Siedzieli na podłodze przed kominkiem, otoczeni wielką stertą książek. Szukali informacji już kilka godzin. Przekartkowali chyba wszystkie podręczniki i w żadnym nie było absolutnie nic na temat Azalii. Hermiona była bardzo skupiona, a mimo to nie mogła sobie przypomnieć ani jednego zastosowania owej rośliny. Nie pamiętała nawet, gdzie mogła o niej czytać.
- Hej, Neville! - zawołała nagle, wstając szybko z podłogi. - Lubisz zielarstwo, prawda? - zapytała, podchodząc do kolegi. - Wszyscy wiemy, że jesteś najlepszy z tego przedmiotu.
- Ostatnio całkiem dobrze sobie radzę - odrzekł zakłopotany Neville, wpatrując się intensywnie w swoje buty.
- Nie pamiętasz może, czy czytałeś kiedykolwiek coś na temat Azalii?
Chłopak zmrużył oczy, próbując sobie przypomnieć coś o wymienionej przez Hermionę roślinie. Nie odrywał wzroku od swoich stóp. Znał tę nazwę. Szybko podniósł głowę do góry.
- Kiedyś w bibliotece znalazłem książkę, w której opisane były właściwości rzadko spotykanych roślin. Wydaje mi się, że było tam coś o Azalii.
Hermiona spojrzała na Neville'a z zaciekawieniem. Wprawdzie w bibliotece było więcej niż jedna taka książka, ale przynajmniej nie musieli już przeszukiwać całego działu "rośliny". Neville ograniczył ich poszukiwania do zaledwie kilkunastu tomów. Nie wiedziała, jak ma wyrazić swoją wdzięczność.
- Dzięki, Neville! Nawet nie wiesz, jak bardzo mi pomogłeś - krzyknęła Hermiona, uśmiechnęła się szeroko, po czym udała się szybko w stronę Harry'ego i Rona.
- Zbierajcie się, idziemy do biblioteki.
Chłopcy spojrzeli na siebie zdziwieni. Co oni by bez niej zrobili? Hermiona, mimo że bardzo się zmieniła w ciągu ostatniego roku, w pewnych kwestiach wciąż była niezawodna. Dawała sobie radę w każdej sytuacji. Jeśli nie znała odpowiedzi na jakieś pytanie, za wszelką cenę starała się ją odszukać. Wstali z podłogi i podbiegli do przyjaciółki, która stała już za portretem Grubej Damy.
Była bardzo podekscytowana. Na jej twarzy malował się uśmiech zwycięstwa, mimo że jeszcze niczego nie znaleźli. Miała dobre przeczucia. Z drugiej strony wiedziała, że znów pakują się w kłopoty. Ale czy to jakaś nowość? Przecież przytrafia im się to co roku.
Biegli do biblioteki, potykając się o schody. Co chwilę wpadali to na innych uczniów, to na nauczycieli, jednak nie przejmowali się tym. Byli bardzo ciekawi, na jaką misję Dumbledore wysłał Hagrida. I po co mu ta cała Azalia. Musiała być bardzo ważna. Przecież dyrektor nie wymyślił sobie tego od tak. Nie zapragnął nagle być w posiadaniu rośliny, którą tak trudno znaleźć.
- Hermiono, powiesz nam wreszcie, czego się dowiedziałaś? - zapytał Ron, nieco zniechęconym głosem.
- Neville również czytał coś o Azalii. Już wiem, gdzie możemy szukać odpowiedzi.
- Ona jest stuknięta, naprawdę. Mamy przeszukać całą bibliotekę tylko po to, żeby dowiedzieć się, co to jest Azalia? I niby co nam to da?
Hermiona stanęła na schodku i spojrzała na Rona z wyrzutem. "Co nam to da?".
- Czy Ty masz w ogóle mózg? Całkiem sprytnie go ukrywasz. Naprawdę nie jesteś ciekaw, po co Dumbledore'owi tak rzadko spotykana roślina? Przecież to jasne, że nie wysłałby Hagrida po coś, co nie jest ważne. Obudź się wreszcie, Ronald - odpowiedziała dziewczyna i pobiegła dalej, kierując się w stronę biblioteki.
***
Harry i Ron siedzieli przy stoliku. Tak właśnie myślała - czekali, aż poda im odpowiednie książki, a oni zajmą się ich kartkowaniem. Nic nowego. Hermiona wędrowała od półki do półki, szukając tomów, w których może znajdować się odpowiedź na nurtujące ją pytania. Przesuwała palcem po wszystkich okładkach, powtarzając po cichu tytuły. "Rośliny pospolite" - odpada. "Wprowadzenie do zielarstwa" - zdecydowanie nie. "Śródziemnomorskie magiczne rośliny wodne i ich właściwości" - też nie. "W poszukiwaniu roślin wyjątkowych" - wzięła książkę z półki. Na jej ręce ułożył się już spory stos podręczników, zatem ustała w poszukiwaniach. Podeszła do stolika Harry'ego i Rona, rzucając im przed twarze cztery wielkie księgi.
- Zróbcie to powoli i dokładnie. Nie możecie ominąć żadnej regułki. Każda informacja może być dla nas ważna.
- Ty chyba żartujesz. Harry, widzisz te książki?
- Daj spokój, Ron, lepiej bierzmy się do roboty.
Hermiona była dumna z Harry'ego. Motywował Rona do działania, kiedy ten nie mógł po prostu wykonać jej polecenia. Widocznie mało obchodziło go to, co miał w planach Dumbledore. Albo wciąż był na nią zły. Sama nie wiedziała, co ma o tym myśleć.
Odpowiedź jednak nadeszła bardzo szybko. Usiadła z dala od swoich przyjaciół. Wiedziała, że jej obecność tylko by ich rozpraszała. Minęły zaledwie trzy minuty, kiedy Hermiona ujrzała naprzeciw siebie Dracona Malfoya. Postanowiła zachować zimną krew i udawać, że wcale go tu nie ma. Nie widziała go. Po prostu nie zauważyła. Musi być skupiona.
Położyła na stoliku kilka opasłych tomów, po czym zabrała się do ich badania. W pierwszym z nich rośliny opisywane były nie alfabetycznie, lecz ze względu na rzadkość występowania, co znacznie utrudniało poszukiwania.
Mimowolnie spojrzała w stronę Draco. Dlaczego usiadł akurat tam? Chciał mieć nowe powody do śmiechu? Chłopak podniósł powoli głowę znad książki i zerknął na Hermionę. Ich oczy się spotkały. Dlaczego nie mogła przestać o nim myśleć? Przecież sama niedawno była obiektem jego kpin, więc dlaczego jej uczucie nie ustawało? Właściwie sama nie wiedziała, co do niego czuje. Bynajmniej nie była to miłość. Zdecydowanie za wcześnie, żeby móc to tak nazwać. Ma takie piękne oczy. Szarość wbrew pozorom może wyrażać więcej, niż każdy inny kolor. Powoli opuściła głowę i wróciła do kartkowania księgi. "Skup się!" - skarciła się w myślach.
Była już na pięćdziesiątej pierwszej stronie pierwszego podręcznika i nie znalazła nawet maleńkiej wzmianki o azalii. Przecież gdzieś musi być odpowiedź. Za wszelką cenę będzie starała się ją odnaleźć.
- Hermiona! - usłyszała głos Rona. Szybko podbiegła do stolika przyjaciół.
- Ciszej, Ron. Chyba nie chcesz, żeby pani Pince cię stąd wyrzuciła - odpowiedziała szeptem. - Znaleźliście coś?
- Alioza, tego szukamy? Nie byliśmy pewni nazwy.
- Nie. Szukamy Azalii. I prawdopodobnie za pierwszym członem nazwy kryje się jeszcze drugi. Pamiętacie? Hagrid powiedział "Azalia So" i przerwał.
- To szukamy dalej.
Hermiona usiadła na swoim miejscu, kontynuując poszukiwania. Znała wszystkie nazwy, które zdążyła już przeczytać. Zaczęła tracić wiarę w to, że znajdą cokolwiek na temat Azalii, ale nie poddawała się. Przecież w całej bibliotece musi być chociaż mała wzmianka. A nawet wzmianka może nakierować ich na jakiś trop. Poza tym Neville był pewien, że ta nazwa gdzieś rzuciła mu się w oczy. Z hukiem zamknęła pierwszą księgę - zajrzy do niej wieczorem, kiedy będzie już w dormitorium. Draco odwrócił głowę w jej stronę. Patrzył na nią. Trwało to parę sekund. Otworzyła drugą książkę - nazwy znów nie były ułożone alfabetycznie. Tym razem ktoś wpadł na pomysł, żeby pogrupować rośliny ze względu na niebezpieczeństwo grożące przy ich spotkaniu. Co za brednie.
Jej niewielka, zgrabna dłoń przewracała stronę za stroną. Hermiona była pewna, że tutaj nie znajdzie odpowiedzi. Przede wszystkim musi skupić się na tym, co robi, a osoba Dracona wcale jej w tym nie pomagała. Chyba będzie lepiej, kiedy pójdzie do sypialni. Tam przynajmniej nikt nie będzie ciągle na nią zerkał, a i ona nie odczuje potrzeby patrzenia na kogoś. Wstała, zabierając pod pachę dwie książki. Podeszła do Rona i Harry'ego.
- Lepiej będzie mi szukać informacji w sypialni. Tam jest cisza, spokój.
- Hermiono, jesteśmy w bibliotece. Tutaj też jest cisza i spokój - prychnął Ron.
- Eee... no, tak. Ale... ale lepiej będę się czuła w dormitorium. Koniecznie dajcie znać, jak coś znajdziecie! - zakończyła i wyszła cichym krokiem z biblioteki. Odprowadził ją wzrok Dracona. Dlaczego odniosła wrażenie, że jest jakby... przestraszony? Zestresowany? Inny niż zwykle.
Wbiegła na schody, które jak zawsze nie zaprowadziły jej prosto do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Beztrosko dryfowały w powietrzu. Przeskakiwała ze schodka na schodek, po czym wreszcie znalazła się pod portretem Grubej Damy.
- Diabelskie sidła - wydyszała, zanim kobieta zdążyła cokolwiek powiedzieć.
Hermiona wbiegła do pokoju wspólnego i szybko udała się w kierunku sypialni. Zdjęła buty, zapaliła lampkę i położyła się na łóżku, nie odpowiadając na pytania Ginny. Wzięła do ręki książkę, którą przeglądała jako pierwszą. Miała przeczucie, że tam kryje się rozwiązanie zagadki. Otworzyła tom. Ktoś wetknął coś pomiędzy stronę 34 i 35. Pierwotnie miała zamiar zignorować świstek papieru, jednak instynkt podpowiedział jej, żeby tego nie robiła. Podniosła karteczkę w górę, po czym powoli przeczytała jej treść.
Odłożyła liścik na szafkę. Wiedziała, że tej nocy nie znajdzie już niczego na temat azalii. Jej myśli kłębiły się wokół jego osoby. Sama nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myśleć. A co, jeśli po raz kolejny będzie chciał ją wykorzystać? Nie, na pewno nie. Przecież to Draco. No właśnie, to Draco. Ten sam Draco, który naśmiewał się z niej w Wielkiej Sali. Ten sam, który przez wszystkie ubiegłe lata dopiekał jej przyjaciołom. Nawet w jej obecności naśmiewał się z nich. Jak mogła być taka głupia i tego nie zauważyć? On wcale się nie zmienił. Ale może od początku jego twardy charakter był tylko osłoną tego, co kryje się w środku? Och, oby tak było...
Nie zauważyła nawet, jak szybko zleciał jej czas. Zorientowała się dopiero, gdy jej koleżanki zaczęły kłaść się do łóżek. Co to wszystko ma znaczyć? O co chodzi? Dlaczego jak zawsze ONA jest ofiarą dziwnych gier losu? Pójdzie tam. Pójdzie jutro o 21 do Wrzeszczącej Chaty i wysłucha, co Draco ma jej do powiedzenia, ale na pewno nie pozwoli mu się znów omamić. Była przekonana, że wymyślił jakąś bajeczkę na poczekaniu i liczy, że to poskutkuje. Ale ona nie jest taka głupia. Nie pozwoli sobą manipulować. Pójdzie tam z przekonaniem, że nie da sobie wmawiać, jak Malfoy bardzo żałuje i jaki był głupi. Bo niczego innego się po nim nie spodziewa. Nie kłam, Hermiono, liczysz na coś innego.
- Och, zamknij się! - odpowiedziała na głos.
- Co? - Ginny spojrzała na nią z przerażeniem.
- Nic takiego - uśmiechnęła się przyjaźnie. - Wybacz, tylko głośno myślę.
- Na pewno wszystko w porządku?
- Tak, chyba tak. Dobranoc! - dodała Hermiona, po czym odwróciła się plecami do koleżanki i pogrążyła się w myślach. Na co właściwie liczyła?
____________________
PS. Kochani, nie mogę przez cały czas prowadzić jednego wątku - Dramione. Muszę zwracać uwagę na wątki poboczne, bo inaczej ani bym się nie obejrzała, jak nastąpiłby koniec opowiadania. A tego chyba nie chcemy :) Potencjalny związek Draco i Hermiony będzie moim motywem przewodnim, ale nie jedynym.
Wbrew pozorom notki, które piszę teraz, naprawdę sporo wnoszą do późniejszego rozwinięcia akcji, więc nie miejcie mi za złe :)
Przy okazji chciałam Wam podziękować za tak dużą liczbę odsłon mojego bloga, za komentarze - pozytywne i negatywne. Nawet nie wiecie, jak to potrafi człowieka zmotywować :) Dzięki.
baardzo mi się podoba! jedna z najlepszych notek :D o, i liścik wyszedł bardzo ładny
OdpowiedzUsuńpanna E
//brilliant-avenue.blogspot.com
I to mi się podoba! Ja w swoim opowiadaniu wprowadzę gdzieś jeszcze sporo wątków, przez co wiem, że na pewno szybko się nie skończy, a to jest zajebiste.
OdpowiedzUsuńZżera mnie ciekawość tego spotkania. >D
Mi bardzo się spodobało, to, że właśnie dodajesz takie różne inne wątki, które wzbogacają opowiadanie, naprawdę bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńZaczyna robić się coraz ciekawiej ;)Jestem też ciekawa w jakiej sprawie Draco chce się spotkać z Hermioną? ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej !! ;D
Tynka ;)
sprawdz w slowniku znaczenie slowa "bynajmniej". taka mala rada.
OdpowiedzUsuńakurat, mój drogi/moja droga, słowa "bynajmniej" używam poprawnie :)
Usuńhttp://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej
// hermiones-diary
Graficznie bardzo dobrze przedstawiłaś liścik, zachęca do dalszego czytania bloga. Akcja jest ciekawa i uczucia bardzo fajnie są przedstawione. Fajnie ukazujesz, że Hermiona to też dziewczyna i czuje tak jak każda inna. Mimo, że jest bardzo mądra i zawsze sobie radzi to żadko kto pomyślałby, że też może sobie zawracać głowę kimś takim jak Draco, dobrze to ukazujesz. Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńrzadko nie "żadko" :)
UsuńO Boże, kocham Cię! <3 Świetny rozdział, najbardziej podoba mi się ze wszystkich :D Czekam na kolejne :))
OdpowiedzUsuńGinny/Sabi
Jak zwykle, świetne :)
OdpowiedzUsuńOby tak dalej !
Bardzo mi się podoba Twój blog. Bardzo fajnie piszesz, tak się szybko i miło czyta - podobnie jak tego "prawdziwego" Harry'ego Potter'a... ;D
OdpowiedzUsuńJak zwykle zakochałam się w notce.
OdpowiedzUsuńMiałaś świetny pomysł z liścikiem.
Gratuluję i czekam na dalsze rozwinięcie akcji.
Chcę więcej!! i dłużej!! :DDD Bardzo dobrze,że nie skupiasz się tylko na jednym wątku. Twoja historia bardzo mnie wciągnęła :))
OdpowiedzUsuńChcę więcej, więcej, więcej! To jest świetne, naprawdę nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów. Bardzo podoba mi się sama idea Dramiony, ale świetne jet to że nie skupiasz się tylko i wyłącznie na jednym wątku. Masz też przyjemny sposób pisania i używasz fajnych sformułowań. absolutnie mój gust :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej notki. Ciekawe co Draco ma do powiedzenia Hermionie. Coś przeczuwam ;) Czekam, czekam i jeszcze raz czekam. POZDRAWIAM XX
OdpowiedzUsuńnananana, Draco ma ladne pismo :D
OdpowiedzUsuńczyzby TAM bylo to, do czego podjebujesz moj pomysl? xD
___
moc-amortencji :>
zobaczysz, zobaczysz :>
Usuńnic po znajomości XD!
// hermiones-diary
to będzie Marlene Filch! xD
Usuńpojechałaś! :c
Usuń// hermiones-diary
dobry argument to podstawa!
Usuń___
moc-amortencji
Świetne, tak jak zawsze :) Dobrze, że wprowadzasz inne wątki, bo zapewne potoczyło to by się zbyt szybko a tak jak już napisałaś - tego NIE chcemy! :)
OdpowiedzUsuńPiszesz rozdziały na bieżąco, czy opowiadanie masz już zakończone?
w głowie mam zakończone, ale piszę na bieżąco. :)
Usuń// hermiones-diary
Po raz kolejny piszę - świetny blog. :D Właśnie podoba mi się to, że są też inne wątki. Z nimi opowiadanie nabiera kolorów. Mam nadzieję że notek będzie więcej niż 20 . Czekam z niecierpliwością na kolejne i po raz następny życzę weny :)
OdpowiedzUsuńBlog- świetny, ale to pewnie wiesz.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.!!*_*
Chciałabym tak umieć pisać..
Powodzenia.! I jeszcze raz twoj blog jest świetny! <33
//Iskra
wedlug mnie najlepiej napisana notka:)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na nastepna.
Jejuś, świetnie piszesz. Ubolewam jednak nad faktem, że nie ma u Ciebie tego magicznego przycisku "Dołącz do witryny" :( No trudno, czekam na więcej, będę odwiedzać codziennie. Polecę Twojego bloga w najnowszej notce. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie i jak do jutra nie zrobisz kolejnej notki to umre! ;) pozdrawiam. Mrs.Duffield
OdpowiedzUsuńCudowne! Kiedy kolejne? ;-)
OdpowiedzUsuńdołącz wątek McLaggena i Harrego jako pary xd
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi- świetna notka i to dobrze, że nie skupiasz się tylko na jednym wątku ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego Ginny i Hermiona są w jednej sypialni? Przecież Ginny jest młodsza i powinna by z dziewczynami ze swojego rocznika.
Chyba, że masz mi zamiar odpowiedziec, że piszesz po swojemu, a nie jak Rowling to ok =)
~Jack
szczerze - sama nie zdecydowałam, w jakiej jestem przestrzeni czasowej :) widocznie u mnie Ginny jest w jednym wieku z Hermioną, bo tak mi wygodnie :DD
OdpowiedzUsuń// hermiones-diary
ZDECYDOWANIE ZGADZAM SIĘ Z TWOIM -PS- FAJNIE JAK BĘDZIESZ PISAĆ JESZCZE TE WĄTKI POBOCZNE A MOŻE BY TAK COŚ O RONIE NO BO JAK ZAUWAŻYŁAM STRASZNIE SIĘ O HERMIONE MARTWI NO CÓŻ... BŁAGAM CIĘ NIE PRZESTAWAJ PISAĆ BO ZRUJNUJESZ MI PSYCHIKĘ I POCZUJĘ SIĘ GORZEJ OD HERMIONY! ;___; POZDRAWIAM CZYTELNICZKA
OdpowiedzUsuńŚwietne !
OdpowiedzUsuńJest to jedno z moich ulubionych opowiadań o tej tematyce, ale mam małą uwagę.
Dlaczego Hermiona jest w pokoju z Ginny skoro ta jest od niej o rok młodsza ? O.o
Oczywiście to tylko taka mała niezgodność i nie wpływa na ocenę opowiadania ^^
och, kiedyś już to wyjaśniałam :))
Usuńjest tak tylko i wyłącznie dla mojej wygody :D
Wiesz, w sumie to podziwiam Cię za wątek poszukiwania Azalii. Nigdy nie mam głowy do takich rzeczy, a na tyle, na ile zdążyłam poznać Twoje pisanie mogę stwierdzić, że drugi wątek też będzie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDość chaotyczny komentarz, przepraszam.
Aaaaa, liścik! <3 Cudo, lecę czytać o spotkaniu!
Zaciekawiona
Vee
Teraz zostaje pytanie. Czy pójdzie na to spotkanie. Oczywiście, bo ciekawość nie da jej spać. Rozwijaj swoje wątki, a tak na marginesie. Pomyśl nad wątkiem Harry/McLaggem. Trochę humoru by ci nie zaszkodziło w opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Jak będziesz wydawała książkę to ja pierwsza w kolejce ! ^^
OdpowiedzUsuńCzy Ty masz w ogóle mózg? Całkiem sprytnie go ukrywasz. -rozwaliło mnie to. nie mogę się doczekać spotkania :)
OdpowiedzUsuń,,Lekko uniósł jej brodę ku górze. Ich twarze znalazły się naprzeciw siebie. Spojrzała w jego zielone oczy i poczuła wstyd.'' - 4. Requiem
OdpowiedzUsuń,,Ma takie piękne oczy. Szarość wbrew pozorom może wyrażać więcej, niż każdy inny kolor. '' - 12. Wiadomość
mała sprzeczność, ale to z pewnością niedopatrzenie. :)
poza tym bardzo mi się podoba styl jakim piszesz i przede wszystkim doceniam to, że masz poprawną składnię! czytałam już kilka internetowych darmione, fremione i innych opowiadań i co mnie najbardziej raziło to właśnie niespójność tekstu, składnia i niepoprawna odmiana części mowy. u Ciebie wszystko w tej kwestii jest dobrze, co naprawdę baaaardzo sprzyja czytaniu. a jest co czytać! masz talent - duży. :) cokolwiek chcesz robić, nie rezygnuj z pisania, pisz dla nas dalej! :)
pozdrawiam i życzę powodzenia. :)
+nie jestem pewna czy sobie życzysz, ale również piszę, dopiero zaczęłam (do tej pory są 2 rozdziały). jako, że nie jesteś trzynastką doceniającą wszystko jak leci miło by mi było gdybyś zajrzała i powiedziała mi co myślisz o moim opowiadaniu. z góry mówię że nie ma żadnego związku z hp (hp kocham ofc;d) i ff, ale myślę, że nie tylko wokół tego blogowy świat sie kręci. :)
OdpowiedzUsuńhttp://sooldstory.blogspot.com/ zapraszam jeśli będziesz miała ochotę i chwilkę czasu. :)
czytam czytam wciaga mnie jak diabli lece do nastepnego rozdziłu
OdpowiedzUsuń"Och, zamknij się!". Hahaa XDD I to na głos... Hermiona... Chyba się w coś zmieniła... Hermiona na głos nie myśli... XDDD Ale i tak cudowne. :) Lece do kolejnego rozdziału... :))
OdpowiedzUsuń