30 listopada 2012

24.


You say that there is something wrong with my head,
Isn't it?
                                                Michael Gritz
____________________
- Czegoś szukają - szepnęła Bellatrix, wyłaniając się zza potężnych drzew.
- Tylko po co im te rośliny? Słyszałaś ich nazwy?
- Skąd mam wiedzieć, Scabior! - syknęła, odwracając głowę w stronę kompana. - Z czasem się dowiem...
- Nie mam pojęcia, jak chcesz to zrobić, Lestrange, ale już nie mogę się doczekać. - Uśmiechnął się szyderczo, mrużąc oczy.
- Nie kpij ze mnie, durniu! Czarny Pan nareszcie mnie doceni. W końcu zobaczy, kto jest jego najwierniejszym sługą. Tak niewiele brakuje... Jestem już tak blisko...
Cisza unosiła się nad ich głowami wraz z chłodnym powietrzem. Słońce jeszcze nie zdążyło przebić się pomiędzy nagimi konarami drzew, a mimo to ich sylwetki rzucały się w oczy ze sporej odległości. Dwie czarne postaci na tle białego puchu wyglądały niczym zło, niszczące wyidealizowany obraz dobra.

***

Draco udawszy się prosto do swojego dormitorium położył się na miękkim, zielonym materacu. Za oknem zobaczyć można było przepiękne promienie słoneczne, próbujące przedostać się przez nieskończone głębiny jeziora. Właśnie wstawał nowy dzień. Draco, wyraźnie zirytowany odbijającym się światłem wstał, podszedł do okna i szybkim ruchem zasłonił ciężkie, zielone zasłony. Na jego twarzy widoczne były oznaki zmęczenia, a on sam z dnia na dzień stawał się coraz bledszy. Malfoy nie był człowiekiem ilustrującym brak snu. Bez dwóch zdań każdy, kto na niego spojrzał, był skłonny powiedzieć, że w jego głowie dzieją się dziwne rzeczy. Westchnął cicho i przeszedł powoli przez całą długość sypialni, rozpinając guziki swojej śnieżnobiałej koszuli. Gwałtownie pozbył się jej, ukazując swoje szczupłe, blade ramiona. Skrzyżował na nich duże, męskie dłonie, delikatnie trzęsąc się z zimna. Spojrzał w stronę łóżka, które w doskonały sposób kusiło go ciepłą pościelą. Zdjął z siebie resztę ubrań, pozostawiając jedynie bieliznę. Usiadł na łóżku i przeczesawszy ręką swoje blond włosy, poczuł na całym ciele gęsią skórkę. Zimno sygnetu, z którym nigdy się nie rozstawał, uderzyło go gwałtownie. Spojrzał nań, zastanawiając się, czy powinien go jeszcze nosić. W końcu na swój sposób zdradził ród Malfoyów, pozostawiając ich samym sobie i gdzieś na dnie swojego serca trzymając kobietę, która nazywana była przez nich po prostu "szlamą". Sam jeszcze nie zdawał sobie sprawy z siły swojego uczucia, najwidoczniej nie chcąc go do siebie dopuścić. Pogładził palcem srebrne godło swojej rodziny, której członkiem nie czuł się już od dawna. Postanowił jednak nie rozstawać się z sygnetem. Być może przez przywiązanie, być może przez strach. Przecież najłatwiej jest oszukać samego siebie. 
Wślizgnął się pod kołdrę, szczelnie się nią okrywając. Odwrócił się tyłem do okna, ponieważ słońce coraz mocniej przebijało się przez jezioro. Powoli opuścił ciężkie powieki, pozwalając im wreszcie odpocząć.

Przez cały czas nękały go koszmary. Jego niepewności, wątpliwości i wszystkie negatywne uczucia były na tyle silne, że nękały go nawet w snach. Każdy z koszmarów przepełniony był nienawiścią ze strony ojca lub złem Voldemorta, któremu przecież kiedyś będzie musiał służyć. Kłębowisko złych myśli stawało się na tyle duże, że Dracon Malfoy nawet w snach nie mógł już szukać ukojenia. 
Dormitorium nagle wypełniło się teatralnym blaskiem, które przypominać mogło światła reflektorów. Na ścianach bez problemu można było dostrzec poruszający się cień. Niewielki osobnik wykonywał dziwne ruchy, chichocząc przy tym w sposób co najmniej przerażający. Blondyn obudził się, nie mając pojęcia kto mógł wtargnąć do zamku.
- Hermiona? - szepnął cicho zachrypniętym głosem. Podświadomie wiedział, że sylwetka postaci nie była nawet w najmniejszym stopniu podobna do dumnej postury panny Granger. Nieznajomy człowiek miał nie więcej niż metr dwadzieścia wzrostu, bardzo wykrzywiony nos i był praktycznie łysy. Dokładnie tyle można było zobaczyć, mając do dyspozycji wyłącznie cień. 
- Dra-aco, Mal-foy! - Obok łóżka Dracona pojawił się nagle przerażający karzeł, który z dziwnym akcentem wypowiadał jego nazwisko. Skąd wiedział, jak się nazywa? I skąd przybył? Taki akcent z całą pewnością nie jest normalny w Wielkiej Brytanii. Blondyn poczuł, jak zimny pot oblewa jego plecy, a oczy stają się coraz większe i większe. Karzeł wskoczył na łóżko ze zwinnością kota, intensywnie wpatrując się w przestraszoną twarz Dracona.
- Dra-aco Mal-foy! - powtórzył, a na jego twarzy pojawił się grymas, który prawdopodobnie miał przypominać uśmiech. Bardzo wysoki głos sprawiał, że Draco bał się coraz bardziej, jednak starał się tego w żaden sposób nie pokazywać. O co tu do cholery chodzi? Wyprostował się, okrywając blade ciało ciemnozieloną kołdrą. Karzeł ubrany był w dziwaczny strój, przywołujący na myśl teatralną scenę. Czerwona marynarka i spodnie w identycznym kolorze sprawiały, że wyglądał jeszcze bardziej dziwnie, a wystający kołnierzyk jego czarnej koszuli pokazywał przywiązanie do dawnych lat. Kiedy karzeł po raz trzeci wypowiedział imię Dracona, ten uszczypnął się delikatnie w rękę, chcąc się obudzić. Na nic to się nie zdało; karzeł wciąż stał po drugiej stronie łóżka, uśmiechając się przeraźliwie. Kilka złotych zębów połyskiwało złowrogo w świetle reflektorów, a karzeł wykonywał coraz to dziwniejsze ruchy rękoma.
- Kim jesteś? - wyszeptał Draco, próbując przybrać odważny ton głosu.
- Dra-aco, Mal-foy! Poo-wiem To-oobie dwie za-gadki!
- Zagadki? O co ci chodzi? Jak się tu dostałeś?
- Pierw-sza brzmi: Złoo wcie-lone kry-je się! za drze-wem! - Draco zmarszczył czoło. Zło? Za drzewem? Co ten wariat wygaduje? 
- Zaraz. Poczekaj. Co masz na myśli mówiąc "zło"? Wyjaśnij mi to, nic nie rozumiem!
- Dru-uga: Cza-arny kwa-drat jest czę-ścią ukła-adan-ki!
- Co to znaczy? Do czego mają mi się przydać twoje cholernie zagadki?! Żebym mógł z nich skorzystać, muszę je zrozumieć! Masz zamiar mi je w ogóle wyjaśnić?
- Za-abie-ram twój syg-net! - Karzeł podszedł do Dracona, wystawiając ku niemu małą, wykrzywioną rękę. - Kiedy mo-oje prze-powiednie się speł-nią! Odd-daam ci go! - Złapał go za rękę, usilnie próbując zdjąć pierścień. Blondyn, pogrążony w całkowicie wyjaśnionym amoku ani drgnął. Przyglądał się mężczyźnie, będąc przekonanym, że jest nie w pełni rozumu. Gdy wreszcie karzeł ściągnął pierścień, ostatni raz wykrzywił wargi w szaleńczym uśmiechu, zeskoczył z łóżka, podskoczył, wykonał trzy obroty w lewo i zniknął. Światła reflektorów natychmiast zgasły, a Draco obudził się z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Odgarnął zeń włosy, nie przestając gwałtownie oddychać. Wpatrywał się pustym wzrokiem w przestrzeń, podczas gdy zimowe słońce coraz mocniej przebijało się przez zasłony. Ostrożnie wstał z łóżka, cały czas oglądając się za siebie. To był tylko sen. Nic takiego. Kolejny koszmar.
Wszedł do łazienki i zamykając za sobą drzwi spojrzał w lustro. Nie miał pojęcia, ile spał, ale wiedział, że zmęczenie bardzo opornie rozstawało się z jego twarzą. Podszedł do wielkiej wanny, a zimne, srebrne kafelki sprawiały, że jego ciało znów drżało. Bladą dłonią odkręcił kurki, a gorąca para otuliła jego ciało miękkim kocem ukojenia. Szybkim ruchem odkrył całe swoje ciało, pozostając zupełnie nagim. Przyjemny i delikatnie drażniący zapach męskiego płynu do kąpieli unosił się w całym pomieszczeniu, stopniowo docierając do nozdrzy Dracona. Odruchowo dotknął swojej dłoni, by móc zsunąć z palca sygnet. Ziewnął przewlekle. Nagle spostrzegł, że jego ręki nie zdobi żadna biżuteria. Przerażony zerknął mimowolnie na bladą dłoń.
Sygnetu nie było.

____________________
Kochani, przepraszam, że tak długo kazałam Wam czekać na nową notkę, ale uwierzcie mi, że żeby napisać coś, co chociaż w maleńkim stopniu nadaje się do wrzucenia tutaj, trzeba paru godzin (dopracowanie szczegółów to absolutna abstrakcja). Ja niestety ostatnio cierpię na całkowity brak czasu.
Podkreślam po raz kolejny: blog nie jest zawieszony i porzucony. Będę tu pisać zawsze, kiedy będę miała ku temu predyspozycje. :) I tak jak pisałam już wcześniej - podtrzymuję - historia będzie skończona. Choćby nie wiem co.
Tymczasem ładnie proszę o opinie w komentarzach; mam nadzieję, że jeszcze nie zapomnieliście, co mnie motywuje najbardziej :D
Dodatkowo zapraszam na w jednej czwartej moją stronę, o, tutaj: {klik}
PS. notka naprawdę nie jest krótsza niż zwykle, zawiera tylko mało dialogów. Nie chciałam na siłę wciskać zbyt dużo akcji. :)

30 komentarzy:

  1. w końcu! :) warto było czekać, bo rozdział świetny, zresztą jak zwykle♥ w cudowny sposób opisujesz każdą czynność, postać, sytuację :DD pozdrawiam, życzę weny i czasu oraz zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Misia moja kochana! Jakiś cudowny dzień dzisiaj, w szkole miałam same ulubione lekcje, a wiadomość iż dodajesz dzisiaj nowy rozdział idealnie uzupełniła i sprawiła, że ten piątek stał się dla mnie nad wyraz piękny. Ale słodko się zrobiło :D Ale Ty wiesz, że czegokolwiek nie napiszesz to ja się będę tak zachwycać. I chociaż z natury jestem złośliwa i lubię wynajdywać jakieś szczególiki, do których można by się przyczepić, tak tutaj choćbym chciała to i tak nie byłabym w stanie niczego takiego znaleźć. Perfekcjonistka! Z resztą urodzona Ślizgonka, więc nic dziwnego :D Dopracowywanie szczegółów to rzeczywiście absolutna abstrakcja (coś o tym wiem (nie)stety) ale właśnie to właśnie czyni historię tak cudną, bo wszystko jest tak dopracowane, że nie ma miejsca na jakiekolwiek uchybienia. Pamiętam, że dziwi Cię trochę czemu Twój blog jest tak populary, wydaje mi się, że właśnie chodzi o tą strasznie ciężką pracę jaką jest pisanie spójnej, logicznej i niebanalnej historii - w tym jesteś naprawdę genialna, ale to wiesze przecież :D O Slytherinie, ale słodko :D To do rzeczy, bo zaraz całkiem się rozpłynę ze szczęścia.
    Dialog Belli i Scabiora (<3!) niby krótki, ale tyle w nim tajemnicy i niepokoju (wgl świetny pomysł na taki początek rozdziału!) - przyrównałabym do uczucia jakie sie ma soundtracku podczas filmu grozy, gdy jest tylko muzyka, która sprawia, że czuje się, iż coś się stanie i to wcale nie dobrego i już czytelnik nie może się doczekać - dobrze, że nie mam nawyku obgryzania paznokci, bo juz bym ich nie miała xD Draco, Draco Mal-foy - opisujesz jego uczucia, przemyślenia w taki sposób, że chce się więcej i więcej - bardzo realistycznie, czytelnik jest w stanie wczuć się trochę w jego położenie, zgłębić nieco w psychikę i zrozumieć. O Wielki Nietoperzu, gdyby to do mnie podkradłby się karzeł serce by mi stanęło ze strachu.
    Psychodeliczne tajemnicze i jakby niebezpieczne - czyli tak jak kocham najbardziej! Zakończenie oczywiście (naprawdę mnie zaskoczyło!) naprawdę robi wrażenie. Sen snem, a sygnetu nie ma. Ot zagwozdka. Uwielbiam taki motyw gdzie granice pomiędzy snem a jawą są takie...płynne i niejasne czy ogólnie wydarzenia z tym związane gdy nie możesz być pewien co stało się naprawdę, a co jest jedynie wytworem wyobraźni. Reasumując , mam nadzieję, że wena Cię nie opuści i pozwoli dalej pisać kiedy tylko będziesz miała czas, bo (jak pozostali Twoi czytelnicy) ja łaknę już kolejnego rozdziału :) :*!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na więcej momentów Dramione. :')

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie :)
    Rzeczywiście trochę króciutko, ale cieszę się, że jest tyle o Draconie ;3
    Niewiele zrozumiałam z tej akcji z karłem, a to sprawia, że jeszcze bardziej niecierpliwie czekam na nowy rozdział. Ale spokojnie, masz czas ;>
    Swoją drogą, karły mnie przerażają.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karły...nie lubię karłów, boję się karłów, są takie...dziwne, więc w sumie idealnie pasują do tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku,kocham twojego błoga!!! jest extra!!! Czekam na kolejne rozdziały! Tylko poinformuj o nowych rozdziałach na facebook'u. Jeszcze raz SUPER BŁOG i EXTRA HISTORIA.Czytałam dużo historii o Draco i Hermione ale żadna nie była taka świetna jak twoja!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Blog naprawdę znakomity. Na każdą twoją notkę czekam zawsze z niecierpliwością i każda jest genialna . Naprawdę masz wielki talent. Twoja wersja Dramione jest po prostu nieziemska ♥
    Pozdrawiam Cass.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo tego, że długo czekałam , było warto !!
    Notka krótka, ale genialna!
    Czekam na kolejne rozdziały :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle świetnie :D
    Zapraszam do mnie http://szkolnaciemnosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Blog świetny . ;) . Lubię historie o Dramionie , ale Twój blog jest najciekawszy . ;) . Czekam na następną wspaniałą notkę . Jeszcze raz Twój blog jest świetny . Dodaj jak najszybciej notkę jak tylko możesz . :D

    A. ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Fenomenalnie! Przeczytałam od początku, piszesz genalnie, nie mogę doczekać się kolejnej notki!
    ~Mirandad

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to jest w reklamach orange: juupilaa! Dodałaś, super notka nie mogę sie doczekać następnej! Weny życzę! Papatki ; 333

    OdpowiedzUsuń
  13. w końcu jesteś! super jest. codziennie zaglądałam tutaj, aby wiedzieć, czy coś dodałaś. no i jest! serio się cieszę. życzę Ci więcej wolnego czasu. :)
    /M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny rozdział! :) Może krótki, lecz treścią zdecydowanie nadrabia. Bardzo dobrze opisujesz uczucia Draco, chyba lubię go jeszcze bardziej niż lubiłam (serio, chociaż nie wiem czy to jest możliwe). Mam nadzieje, że kolejny rozdział będzie tak samo dobry (może nawet jeszcze lepszy?) i może nieco dłuższy i pojawi się szybciej? Ale, jak będzie to będzie, ciesze się, że na pewno skończysz to opowiadanie. Nie będę Cię pośpieszać, bo artystek się przecież nie pośpiesza, ale mam wielką nadzieje, że już wkrótce będę mogła przeczytać kolejny rozdział. Życzę Ci dużo chęci i więcej, żeby Twoja wielka fanka (JA) mogła go jak najszybciej przeczytać! /M

    OdpowiedzUsuń
  15. witam, dziś rozpoczalem czytanie bloga i stwiedzam, ze jest zeczywiscie wybitny :P troche czasu mi zajelo zanim przeczytalem wszystkie notki ale bylo warto ;) najbardziej intryguje mnie watek eliksiru tajnosci i srebrne pudelko, bo cos czuje ze z tej skrzynki bedzie naprawde ciekawy watek! a nad zastosowaniem eliksiru tajnosci, ciagle lamie sobie glowe;)
    blog oceniam w 98% pozytywnie, jedynie dwie sprawy mi troche przeszkadzaja: brak luny lovegood (ale oczywiscie rozumiem, ze nie piszesz 1000-stronowej powiesci wiec dolaczenie jej to tylko jeszcze wiecej pracy i watkow, a z taka dlugoscia notek trudno ukazac dodatkowe postaci bez mimowolnego zbytniego gmatwania :/) i druga rzecz troche bardziej rzucajaca mi sie w oczy: taki troche nijaki charakter belli, widze, ze duzo o niej piszesz (tez bym tak zrobil, bo to postac baaardzo dobra :D ) i brakuje mi pieprzu. z nieciarpliwoscia czekam az zacznie kogos torturowac, czy wyrazniej ukazywac swoje czesciowe szalenstwo. byloby milo gdybys opisawszy ja, dodala jej troche takiego surowego piekna ;). Watek dramione udanie pisany i nie moge sie doczekac niebanalnego, mam nadzieje, zakonczenia. nie chcialem cie az tak pouczac, ale cos chyba nie wyszlo :/, przepraszam :P
    a tak abstrahujac od wszystkiego, dziwi mnie, ze jeszcze nikt nie napisal bloga o bellamorcie, moze bede tym pierwszym ;)
    ~~krolik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah, Bellatrix się rozkręci, spokojnie! :) na razie robi tylko podchody.
      za to blogów o Bellamort jest już trochę :))

      dziękuję za miłe słowa, nie masz za co przepraszać, naprawdę liczę się z kulturalną krytyką :)))

      Usuń
    2. spooko :> z tymi blogami to w sumie tak naprawde dobrze znam tylko cztery (hmmm, z peeeewnoscia sie nie domyslisz jakie jakie :P ) tak wogole to myslalas ile mniej wiecej notek mialoby powstac O.o? czekam na kolejna, jestem troszke zniecierpliwiony po przeczytaniu 24 jednej nocy, troche mi apetyt urosl :D (dlatego komentuje o 2:23 -,-) ide na piwo, coby troszke odreagowac tydzien pelen wrazen, wkoncu piatek ;)

      Usuń
  16. Wiem że tymi słowami nie będę zbyt oryginalna, ale muszę to napisać. Świetny rozdział^^ Przeczytałam twoje całe opowiadanie w dwie godzinki i jestem zadowolona :d
    ~milord~

    OdpowiedzUsuń
  17. ekhem... Przybywam z oceny-opowiadan.blogspot.com. Wiesz może w jakim celu? -,-

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam twoje opowiadanie nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu !! Pisz szybko ! W wolnej chwili zapraszam Cie do mnie dramione-byminika.blogspot.com. Oczywiscie to nic w porownaniu do cb. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne opowiadanie. Nie moge sie doczekan nexta !! Pisz szybko! W wolnej chwili zapraszam do mnie to nic wielkiego ale dramione-byminika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko ojcze, do karłów mam uraz jeszcze z przedszkola, więc wytrzeszczyłam oczy, czytając fragment o tym :D Brakowało mi Twojego opowiadania i muszę przyznać, że wybiłam się trochę z rytmu przy czytaniu, ale już wszystko wraca do normy.
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i pomysłów! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. wiesz, że bardzo, baaaaaaaaaaaaaardzo lubię *_*

    OdpowiedzUsuń
  22. i masz coraz ładniejsze opisy!

    OdpowiedzUsuń
  23. i tęsknię ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam :) Trafiłam na twojego bloga, zupełnie przypadkiem, i od razu zabrałam się za czytanie. No cóż, zajęło mi to całą sobotę, ale nie żałuję ;) warto było, ponieważ opowiadanie tak mnie wciągnęło, że przeczytałam ostatni rozdział, jaki dodałaś pierwsze co powiedziałam to "Nie no! Koniec?!".
    Jako, że uwielbiam blogi o Dramionie, pochłonęłam twojego w oka mgnieniu.
    Na początku strasznie mi się spodobał pomysł na Hermionę. Nie nie nienawidziła Dracona ale za to próbowała go zrozumieć. Świetnie czytało się opisy jej uczuć. Ta niepewność, czy Malfoy na pewno nie chce jej wykorzystać, i to uczucie, które zaczęło się w niej rodzić.
    Dokładnie to samo czułam ze strony Draco. Strasznie wczułam się w jego postać i gdy tylko odpisujesz dokładniej jego odczucia, czuję się, jakbym była tam z nim.
    Najbardziej jednak podoba mi się to, że akcja rozwija się tu we własnym tempie i nigdy nie wiadomo, czego możemy się spodziewać. Zawsze nas zaskoczysz. No, przynajmniej mnie ;)
    DO tego wątek z Bellatrix na boku, po prostu genialny. Uwielbiam jej postać i liczę, że dalej będzie gościć w twoim opowiadaniu.
    A teraz tak do pobocznych wątków, za które naprawdę należy ci się aplauz. ;) Szczerze gdy zaczęła, czytać pierwszy rozdział myślałam, iż będzie to typowe romansidło dramione. Jakież było moje zaskoczenie, gdy nagle wprowadziłaś takizwrot akcji, jak zamknięcie Hogwartu, Dumbledore'a próbującego przedłużyć swój żywot, śmierć Grindelwalda, no i skrzynka! W tym wypadku nasuwa mi się jedno słowo. WOW.
    Jako iż sama prowadzę kilka blogów (w tym jednym o Dramione, jeżeli masz ochotę zapraszam: http://for-hate-to-love.blogspot.com) uwielbiam akcję, bo moim zdaniem, tylko ona dodaje werwy do opowiadania.
    No ale wracając. Może trochę napisze do rozdziału :D
    Draco i jego sygnet. Nie dziwię mu się że nie chciał się z nim rozstawać, skoro nigdy wcześniej go nie zdejmował. Mimo wszystko chyba ma do niego spory sentyment, co jest oczywiście zrozumiałe ;)
    Nawet nie wiesz, jak się zdziwiła gdy [przeczytałam o nocnej wizycie karła,który jeszcze bardziej namącił w tym wszystkim. I te zagadki! Ach, teraz nasuwa mi się masę pytań na sekundę!
    Proszę, pisz szybko, bo nie wiem, ile wydolę ;) A mogłabym cię prosić o informowanie mnie o nn, na wyżej wspomnianym blogu? Byłabym ci ogromnie wdzięczna ;)
    Pozdrawiam i całuję, Skyler;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam :) Trafiłam na twojego bloga, zupełnie przypadkiem, i od razu zabrałam się za czytanie. No cóż, zajęło mi to całą sobotę, ale nie żałuję ;) warto było, ponieważ opowiadanie tak mnie wciągnęło, że przeczytałam ostatni rozdział, jaki dodałaś pierwsze co powiedziałam to "Nie no! Koniec?!".
    Jako, że uwielbiam blogi o Dramionie, pochłonęłam twojego w oka mgnieniu.
    Na początku strasznie mi się spodobał pomysł na Hermionę. Nie nie nienawidziła Dracona ale za to próbowała go zrozumieć. Świetnie czytało się opisy jej uczuć. Ta niepewność, czy Malfoy na pewno nie chce jej wykorzystać, i to uczucie, które zaczęło się w niej rodzić.
    Dokładnie to samo czułam ze strony Draco. Strasznie wczułam się w jego postać i gdy tylko odpisujesz dokładniej jego odczucia, czuję się, jakbym była tam z nim.
    Najbardziej jednak podoba mi się to, że akcja rozwija się tu we własnym tempie i nigdy nie wiadomo, czego możemy się spodziewać. Zawsze nas zaskoczysz. No, przynajmniej mnie ;)
    DO tego wątek z Bellatrix na boku, po prostu genialny. Uwielbiam jej postać i liczę, że dalej będzie gościć w twoim opowiadaniu.
    A teraz tak do pobocznych wątków, za które naprawdę należy ci się aplauz. ;) Szczerze gdy zaczęła, czytać pierwszy rozdział myślałam, iż będzie to typowe romansidło dramione. Jakież było moje zaskoczenie, gdy nagle wprowadziłaś takizwrot akcji, jak zamknięcie Hogwartu, Dumbledore'a próbującego przedłużyć swój żywot, śmierć Grindelwalda, no i skrzynka! W tym wypadku nasuwa mi się jedno słowo. WOW.
    Jako iż sama prowadzę kilka blogów (w tym jednym o Dramione, jeżeli masz ochotę zapraszam: http://for-hate-to-love.blogspot.com) uwielbiam akcję, bo moim zdaniem, tylko ona dodaje werwy do opowiadania.
    No ale wracając. Może trochę napisze do rozdziału :D
    Draco i jego sygnet. Nie dziwię mu się że nie chciał się z nim rozstawać, skoro nigdy wcześniej go nie zdejmował. Mimo wszystko chyba ma do niego spory sentyment, co jest oczywiście zrozumiałe ;)
    Nawet nie wiesz, jak się zdziwiła gdy [przeczytałam o nocnej wizycie karła,który jeszcze bardziej namącił w tym wszystkim. I te zagadki! Ach, teraz nasuwa mi się masę pytań na sekundę!
    Proszę, pisz szybko, bo nie wiem, ile wydolę ;) A mogłabym cię prosić o informowanie mnie o nn, na wyżej wspomnianym blogu? Byłabym ci ogromnie wdzięczna ;)
    Pozdrawiam i całuję, Skyler;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Szczerze mówiąc, zabrakło mi tu kogoś kto chciałby rozerwać to uczucie pomiędzy Hermioną a Draconem. Domyślam się też że wkròtce coś o tym będzie. ;)
    Opròcz tego bardzo mi się podobało i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis.
    Nie mogę się doczekać! ;*
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  27. pamiętaj o duchach z zamku... one tam są na zawsze, nie zapominaj również o portretach i Hagridzie oczywiście, no :D~Lumi

    OdpowiedzUsuń
  28. a już miałam nadzieję, że to Hermiona go odwiedziła by podziwiać go w samej bieliźnie... :)

    OdpowiedzUsuń