Przez cały czas trwania uczty nie tknęła
ani kawałka jedzenia. Nie była w stanie jeść. Z przemówienia profesora
Dumbledore'a pamiętała tylko tyle, że jutro po lekcjach odbędzie się spotkanie
prefektów. Ona jest prefektem. Tak samo jak Draco. Z jednej strony nie mogła
się doczekać, z drugiej zaś obawiała się spędzania czasu wyłącznie z Malfoy'em
i dwójką innych prefektów, których nawet nie znała.
Kiedy nareszcie nastąpił koniec długiej
zapowiedzi początku, Hermiona zwołała pierwszorocznych z Gryffindoru i
prowadziła ich do pokoju wspólnego. Patrzyła, jak jej marzenie znika w wejściu
do lochów. Kilkakrotnie pomyliła schody, piętra. Nie zwracała na to jednak
uwagi, bo niby co ją obchodzi zdanie pierwszorocznych? Interesowała ją opinia
tylko jednego człowieka i bynajmniej nie było go tu.
- Podaj hasło? - Z letargu wybudził ją głos Grubej Damy, której portret mieścił
się na drzwiach pokoju wspólnego Gryfonów.
"Zaraz... hasło!", Hermiona nie mogła sobie przypomnieć, przez całe rozpoczęcie
była w innym świecie, nie miała zielonego pojęcia jak brzmiało hasło. Jak mogła
o tym zapomnieć? Była na siebie wściekła. "Halo, Hermiona, zaczął się rok
szkolny, musisz się wreszcie skupić!"
- Nie chcę cię popędzać, młoda damo, ale jest już późno, portrety też sypiają!
- skarciła ją Gruba Dama. Hermiona poczuła się zażenowana własnym brakiem
odpowiedzialności, automatycznie poczerwieniała.
- Chrapak krętorogi! - wykrzyczał Neville, a Hermiona odetchnęła z ulgą. - Jako
pierwszy podałem hasło! - Dumny z siebie wszedł do pokoju wspólnego.
Hermiona słyszała za sobą szepty pierwszoroczniaków, którzy zapewne naśmiewali
się z niej. Co za prefekt im się trafił?
Weszła do pokoju zaraz za Nevillem, który już rozsiadł się w fotelu przy
kominku.
- Ok... więc sypialnie dziewcząt znajdują się w tamtym miejscu. - Wskazała na
schody, które o dziwo faktycznie wiodły do damskiej części pokoju. - Sypialnie
chłopców zaś w tamtym - Machnęła ręką w przeciwnym kierunku. - Chłopcom radzę
uważać, na sypialnie dziewcząt rzucone jest zaklęcie, dzięki któremu żaden
osobnik płci męskiej nie ma prawa do nich wejść. Tyle z mojej strony, dobranoc!
Usiadła w fotelu obok Neville'a w oczekiwaniu na Harry'ego i Rona. Zjawili się
później niż wszyscy. Tym razem nie miała zielonego pojęcia, co kombinowali, ale
nie chciała wpadać w paranoję. Przecież świat nie kręci się wokół niej.
- Hej Hermiona, Neville! Dobrze cię znowu widzieć. Późno się zrobiło, a z
samego rana czeka nas jakże wspaniały widok wielkiego nochala Snape'a.
- Pierwsze mamy eliksiry? Przecież...
- Hermiona, obudź się wreszcie! Eliksirów w tym roku naucza profesor Slughorn,
Snape nareszcie zdobył posadę nauczyciela obrony przed czarną magią.
- Co?... Oh, tak, masz rację! Ależ jestem głupia! - W rzeczywistości nie miała
pojęcia o czym mówi Ron i kim był profesor Slughorn. - Wiecie co, ja już pójdę,
jestem wyczerpana.
- Przecież spałaś przez całą drogę! - krzyknął Harry. Nie ze złości. Ze
strachu.
- Pogadamy jutro, dobranoc, chłopcy! - Uśmiechnęła się, pomachała im i zniknęła
na szczycie schodów do sypialni dziewcząt.
- Ona jest jakaś dziwna ostatnio - burknął Ron.
- Dziwna to mało powiedziane, mogę się założyć, że coś się z nią dzieje. Nie
jestem pewien, czy coś niedobrego, w każdym razie coś dziwnego. Hermiona jest po
prostu... inna. Inna niż zwykle. Dajmy jej trochę czasu, sama powie, o co
chodzi - odpowiedział Harry.
- Masz rację. Przecież to Hermiona, nie wytrzyma długo samodzielnej walki z
myślami. Może to i dobrze. Chodźmy spać, też jestem bardzo zmęczony. Neville,
idziesz? - Ron podniósł się ociężale z fotela i szedł już powoli w kierunku
dormitorium. Harry i Neville poszli za nim.
Hermiona przywitała się z Ginny, wcześniej nie miała okazji z nią porozmawiać.
Dziewczyny bardzo się lubiły, a z roku na rok coraz bardziej sobie ufały. Ale
Hermiona jeszcze nie czuła się na siłach, żeby powiedzieć jej o tym, co
aktualnie dzieje się w jej życiu. W jej życiu, w jej głowie, w jej
podświadomości. Na razie chciała zostać z tym wszystkim sama. Zdawała sobie
sprawę z tego, że długo tak nie pociągnie, ale działała na zwłokę. Będzie to
dusić w sobie tak długo, dopóki będzie mogła.
Tej nocy spała spokojnie.
***
Obudziła się o wiele wcześniej, niż powinna. Miała świadomość tego, że dziś
niemal wszystkie lekcje Gryffindor spędza ze Slytherinem. Musiała się
przygotować. Psychicznie i wizualnie. Przebrała się w szatę swojego domu, tak
jak zawsze. Włosy natomiast układała pięć minut, w porywach do godziny.
Obejrzała w lustrze każdy skrawek swojej twarzy, która była gładka jak u
porcelanowej lalki. Była piękna.
Na obronie przed czarną magią była wyjątkowo skupiona, wykonywała polecenia
profesora Snape'a. Była z siebie dumna. Tak kolorowo nie było natomiast na eliksirach
u profesora Slughorna. Draco siedział przed nią, zatem nie mogła zobaczyć
świata poza jego blond czupryną. Tak bardzo jej się podobał. Myśl o dzisiejszym
spotkaniu prefektów nagle wypełniła ją ciepłem, optymizmem, entuzjazmem.
Wiedziała, że to może być jej chwila. Nareszcie zdała sobie sprawę z tego, że
jest posiadaczką bardzo niecodziennej urody. Naprawdę dotarło do niej to, że
jest piękna. To zdecydowanie dodawało jej pewności siebie. Jest kobietą.
Po skończeniu wszystkich zajęć, cała rozpromieniona
weszła do pokoju wspólnego. Nawet nie zapomniała hasła.
- Cześć Harry, cześć Ron! - przywitała ich po raz trzeci, po czym wcisnęła się
pomiędzy nich na kanapie. - Całkiem miły ten Slughorn, nie uważacie?
- Tak, mimo że to opiekun Slytherinu wydaje się być naprawdę w porządku -
odpowiedział Harry. - A to dziwne, bo Slytherin nie miewał miłych opiekunów.
Wszyscy śmiali
się tak, jak za dawnych czasów. Opowiadali sobie historie z wakacji. Harry
pierwszy raz miał najwięcej do powiedzenia, bowiem były to pierwsze wakacje
spędzone u Syriusza Blacka - jego ojca chrzestnego.- Kurcze, chłopaki, zapomniałam, że za 5 minut mam spotkanie prefektów, zobaczymy się później! - krzyknęła i już biegła w stronę wyjścia. Tak naprawdę nie zapomniała o spotkaniu. Nie mogłaby zapomnieć.
***
Weszła do gabinetu profesor McGonagall, która wraz z profesorem Dumbledorem i dwójką prefektów już czekała. Przywitała się grzecznie i usiadła w ławce. Teraz czekali tylko na Dracona.
Zjawił się za krótką chwilę i zajął miejsce w rzędzie obok. Siedzieli niemal obok siebie. Ławka w ławkę.
- Tak. Przede wszystkim chciałam Wam pogratulować. Dobrze wiecie, jak ciężko zostać prefektem. Spotkał Was ogromny zaszczyt, ale i duża gama obowiązków. Panie Malfoy, czy mógłby pan patrzeć na mnie? Zdaję sobie sprawę, że panna Granger jest ode mnie o wiele ładniejsza, ale przecież macie dużo czasu po lekcjach.
Hermiona skamieniała. Dokładnie w tej chwili spotkanie dla niej dobiegło końca. Znów zatopiła się w swoich myślach, które teraz były niewyobrażalnie optymistyczne. Czas mijał bardzo szybko.
- To już wszystko. Jeszcze raz gratuluję z całego serca, możecie wracać do swoich dormitoriów - zakończył profesor Dumbledore.
Kiedy wychodzili z gabinetu spojrzała w stronę Dracona. Uśmiechał się do niej. Ale nie tak, jak do wszystkich. Nie był to uśmiech ironiczny, przepełniony pychą, wyższością. Po prostu szczerze, życzliwie się uśmiechał. Nieświadomie odwzajemniła uśmiech, a jej mózg wyprodukował miliony endorfin. Nareszcie poczuła się szczęśliwa.
długa nocia całkiem dzisiaj czekam na następną spoczko bardzo
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno, pisz dalej :D Good Luck ^^
OdpowiedzUsuń"przez pięć minut w porywach do godziny" <3 genialne :D generalnie tak przyjemnie sięczyta... ja chce jeszcze :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział jak na razie chyba jest najlepszy. Tak jak mówiłam miło się czyta. Mam wrażenie, jakbym czytała prawdziwą wersje poterra. Masz talent i dobrze, że dzielisz się nim z innymi a jednocześnie jak napisałaś na fajsie - sprawia Ci to radość. Widzę też, że uściśliłaś czas akcji. Na razie to tyle. Czekam na kolejny rozdział. Życzę weny. / Ola
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz ;) pomijając fakt że Hermina i Draco są tacy idealni , piękni i oboje zdają się sobą zainteresowani , jest naprawdę dobrze . Hermiona za bardzo nie broni się przed uczuciem do swojego największego wroga , a Draco zdaje się nie przejmować tym że czuję coś do szlamy , w dodatku do Granger . Hermiona wydaję się taka rozkojarzona ... , myślę że choćby nie wiadomo co się działo szkoła jest dla niej ważna . cóż nie będę ci niszczyć wizji idealnej miłości , bez przeszkód i z zakończeniem "i żyli długo i szczęśliwie" . to wszystkie moje negatywne uwagi , czas cię trochę pochwalić . dobrze zachowujesz nastrój hogwartu . tak trzymaj . myślę że wkrótce się poprawisz . powodzenia !
OdpowiedzUsuńAnanaa.
spokojnie, na rozczarowania i ból przyjdzie jeszcze czas :)
Usuń// hermiones-diary
więcej! :))))
OdpowiedzUsuńAww, siedzę sobie z bananem na twarzy i czytam wszystkie rozdziały jednym tchem :D Cudo, dodaj szybko kolejny post! :D
OdpowiedzUsuńZamysl dobry, ale ciężko sie czyta. Jak dla mnie za wiele rozterek duchowych ze strony Hermiony, w każdym rozdziale powtarzasz te same pytania z jej strony. Hermiona jak na nią jest zbyt rozkojarzona i zbyt łatwo się temu poddaje. Za mało akcji, za dużo uczuć. Oczywiscie rozumiem, że zakochała się i reaguje jak każda dziewczyna, ale nie akcentowałabym tego tak, ponieważ to sprawia, że nie jest tak przyjemne w czytaniu. Poza tym podszliwowałabym język i styl pisania, chociaż tu jest lepiej, niż w samej treści. Naprawdę podoba mi się pomysl, ale nie rozpisywałabym się tak na temat uczuć Hermiony. Bo ona, co jak co, nie jest typową dziewczyną. To ona potrafi radzić w trudnych sytuacjach, jest niezwykle mądra, kreatywna. I mimo tego, że jest kobietą i też jest wrażliwa, myślę, że nie myślałabym o tym w takim stopniu. Brakuje mi określenia na jej zachowanie w Twoim opowiadaniu... Ale coś jest nie tak.
OdpowiedzUsuńPoza tym jest okej, jestem ciekawa jak będzie dalej ;)
niestety - lubię robić analizy podświadomości, także na pewno będzie dużo rozterek duchowych :)
UsuńHermiona JEST typową dziewczyną :D każda dziewczyna jest taka sama, kiedy się zakocha :) i również to będę podkreślać, więc nie jestem pewna, czy dalszy ciąg Ci się spodoba :)
// hermiones-diary
spokojnie , nie krytykuję cię . naprawdę jesteś świetna , dobrze piszesz . lubię taki styl . jeśli chodzi o uczucia Hermiony , cóż , mam nadzieję że sprawy się rozwiną . mam nadzieję że cię nie uraziłam , jeśli tak to wybacz. czekam na ciąg dalszy ;))
UsuńAnanaa.
A Ty nigdy nie zadawałaś sobie tych samych pytań.? ;) Hermiona w 6 części płakała i zamartwiała się na schodach jak Ron był z Lavender.. Ona też coś czuje jak każdy z nas mimo to, że sprawiamy wrażenie silnych i zimnych. Nikt nie wie co tak naprawdę w nas siedzi bo to najczęściej ukrywamy a tu jest ona po prostu ukazana z innej strony ;)
UsuńPozdrawiam. / Ola
ops ! to nie tutaj , sorki ! ;D
UsuńAnanaa.
Ananaa - zawsze to miło przeczytać jakąkolwiek pochwałę, jeśli była kierowana do mnie, to dziękuje :D
Usuńtak jak pisałam na Proroku, dla mnie Hermiona w kategorii uczuć jest TYPOWĄ dziewczyną. i tego będę się trzymać :D
// hermiones-diary
dobre teksty i dobre pisarki trzeba chwalić ^^
UsuńAnanaa.
No cóż, obstawiajcie przy swoim, ale jak dla mnie w tych opowiadaniach nie ma Hermiony :)I jeśli większość z was uważa, że to jest dobre i że jesteś dobrą pisarką, to chyba czyli tylko Harryego Pottera ;)
Usuń*czytali
UsuńPrzepraszam bardzo ja uważam, że to jest świetne a na prawdę bardzo dużo czytam. Książki z każdego gatunku, wielu autorów. Mam porównanie z resztą sama też trochę piszę i wiem, że to jest trudne. Więc wmawiaj sobie, że nie mamy porównania bo " chyba czytaliśmy tylko Harrego Pottera ". To jest Fan-fiction i tutaj każdy pisze tak jak On to widzi OPIERAJĄC się na tym co powstało.
Usuńczekam na więcej:) oby szybko bo czyta się wspaniale:)
OdpowiedzUsuń''Panie Malfoy, czy mógłby pan patrzeć na mnie? Zdaję sobie sprawę, że panna Granger jest ode mnie o wiele ładniejsza, ale przecież macie dużo czasu po lekcjach.''
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! Pisz szybko. Czekam na nowe rozdziały ;) Dramione <3
I need more. NOW *-*
OdpowiedzUsuńrobi się coraz ciekawiej, bardzo podoba mi się sposób w jaki to wszystko opisujesz, nie jest męczący, łatwo można sobie wszystko wyobrazić. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńS.
Jeeeej... To się tak miło czyta. Pisz, pisz, pisz więcej, szybciej, bo za długo nie wytrzymam *.*
OdpowiedzUsuńGryffonka ;]
Opowiadanie jest świetnee!!! Kiedy więcej ?
OdpowiedzUsuńKocham Dramione ^^
ekhemm , nie chcę cię pośpieszać ale tak się wczułam że już się niecierpliwię . dodaj , plis ...
OdpowiedzUsuńAnanna.
prędko nie dodam niestety :)
Usuńteraz jestem odrobinę zajęta, a jednak napisanie notki wymaga czasu
// hermiones-diary
rozumiem . czekam ;D weny i powodzenia ! Ananaa.
UsuńBardzo się cieszę że jednak przegrałaś i zostawiłaś ^^ :D Każdy komentarz to niesamowita motywacja :D Jeszcze raz dziękuję A ósemka powinna być już jutro jakoś pod wieczór :))
OdpowiedzUsuńhttp://aboutseverus.blogspot.com/
O matko, to jest jak narkotyk. Zaczynasz od małych ilości, ale potem tak się w to wkręcasz, że nie wyobrażasz sobie życia bez zaspokojenia głodu. Czekam na więcej i mam nadzieję, że szybko coś dopiszesz... Kocham Dramione *,*
OdpowiedzUsuńS.
suuuuuper, bosko się czyta , pisz jak najszybciej bo nie mogę się doczekać co będzie dalej . <3
OdpowiedzUsuńtwój blog jest świetny! czytałam już wiele opowiadań Draco-Hermiona, a te zapowiada się bardzo obiecująco ;) nie mogę się doczekać kolejnego wpisu! ;D
OdpowiedzUsuńumuwmy się że zostaniesz pisarką, ok? a i super blog
OdpowiedzUsuńbardzo dobre, bardzo. wręcz wspaniałe. przyjemnie się czyta, to po pierwsze. po drugie świetna treść. ogółem zapowiada się bardzo zachęcająco. pozdrawiam klaudia xoxo
OdpowiedzUsuńjezuu, kocham to że dałaś przeżyć Syriuszowi! i tak mi się strasznie podobało a teraz wprost uwielbiam twojego bloga! <3
OdpowiedzUsuńPanie Malfoy, czy mógłby pan patrzeć na mnie? Zdaję sobie sprawę, że panna Granger jest ode mnie o wiele ładniejsza, ale przecież macie dużo czasu po lekcjach. ;d fajne ;D
OdpowiedzUsuńCzytam Czytam.. I dopiero teraz się zorientowałam, że skończyłam już 3 Rozdziały!
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane, dobrze się czyta :)
Tylko strasznie się pogubiłam!!!
A tam - mimo wszystko OCALIŁAŚ SYRIUSZA c:
No, rozdział troszkę dłuższy, ale dla mnie dalej trochę za krótki, bo teraz muszę czekać aż telefon pokaże mi olejny ;< A nie mogę się go doczekać.
OdpowiedzUsuńDraco uśmiechnięty, coś takiego... :)
Życzyłabym weny, ale jestem jakieś 20 rozdziałów do tyłu :D
Vee
Rozterki Hermiony są niezbędne w tym opowiadaniu. Jak wyglądałby jej stan bez odpowiednich refleksji? W dodatku zakochała się akurat w osobie, którą powinna teoretycznie nienawidzić, a to jest dość nietypowe. Wiadomo, że daje to wiele do myślenia i ja nie rozumiem zupełnie uprzedzenia do takich opisów, ale to chyba zależy od czytelnika. Jeden stawia na akcję i dialogi, a inni na opisy przeżyć wewnętrznych. Na razie mamy przerost formy nad treścią, ale jestem pewna, że w dalszych notkach akcja się rozpędzi.
OdpowiedzUsuńPowinnaś napisać własną serie Harry'ego z punktu widzenia Hermiony! ;] Żebym tak czytała chciwie lektury jak to! ^^
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent!
Powinnaś napisać całą serie Harry'ego z punktu widzenia Hermiony!;]
OdpowiedzUsuńŻebym tylko tak szybko czytała lektury jak to! ^^
Masz wielki talent! ;]
Jeden z lepszych ! ^^ Pisz ile wlezie ! Masz talent!
OdpowiedzUsuńahhh, sama zaczynam się w nim zakochiwać :3
OdpowiedzUsuńSuper blog! Osobiście nie przepadam za parringami, a za Dramione szczególnie, ale tak fajnie piszesz, że nie mogę się oderwać!
OdpowiedzUsuń"Zdaję sobie sprawę, że panna Granger jest ode mnie o wiele ładniejsza, ale przecież macie dużo czasu po lekcjach." Hah ha X'D Śmiechłam XDD
OdpowiedzUsuń