1 sierpnia 2012

5.

Draco postanowił spędzić ten dzień w Pokoju Życzeń. Potrzebował wyłącznie ciszy i spokoju. Odkładał tę sprawę wielokrotnie, ale w końcu musiał przemyśleć to, co się z nim dzieje.
Podłoga usiana była setkami poduszek, zaś na stoliku stał kubek ze świeżo zaparzoną herbatą. Ten pokój doskonale wiedział, czego kto w danym momencie pragnie. Zupełnie, jakby miał duszę.
Draco usiadł na jednej z poduszek, przyglądając się sobie w lustrze, które zdobiło wielką szafę stojącą dokładnie naprzeciwko niego. Jego czarny garnitur idealnie kontrastował z kolorem włosów. Wygląd chłopaka doskonale odzwierciedlał to, co działo się w tej chwili w jego głowie. Białe włosy walczyły z czarnym ubraniem tak, jak dobro walczyło ze złem. Nie wiedział, kim jest naprawdę. Wbrew pozorom Draco był zagubionym chłopcem, który nie potrafił odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Wziął do rąk niebieską, pluszową poduszkę i obracał ją w dłoniach. Prawdę mówiąc, czuł się lekko zażenowany swoimi myślami. Granger? Przecież to zwykła szlama. A on nie może odczuwać najmniejszej sympatii do osób gorszych od niego. Tak właśnie myślał. Od małego wpajano w niego pewne wartości. Priorytetową okazała się czystość krwi. Albo tak sobie wmawiał. Mała część jego duszy sugerowała mu, że to tylko puste poglądy, których tak naprawdę nie wyznaje. Ale nie słuchał jej. Był wciąż takim samym Draconem, jakim był przez ostatnie lata. Martwiło go jedynie to, że ta szlama może odbierać jego zaloty zbyt osobiście. Mógł mieć każdą, dlaczego miałby zapragnąć Granger?
Zrezygnowany wstał z podłogi i zaczął przechadzać się po pomieszczeniu. Odnajdywał najróżniejsze wycinki z gazet, stare książki, pamiętniki. Natknął się na artykuł poświęcony byłej nauczycielce mugoloznawstwa, Charity Burbage.

Uważała, że mugole są takimi samymi ludźmi, jak czarodzieje. Często powtarzała, że te dwie rasy powinny łączyć się, zamiast rywalizować pomiędzy sobą. Bo przecież tak naprawdę wszyscy jesteśmy ludźmi, nieważne, jaka krew w nas płynie. Charity potępiała dzielenie ludzi na osobników "czystej krwi", "półkrwi" i "brudnej krwi". Dla niej zawsze liczyło się to, jakim kto jest człowiekiem, a nie to, jaka krew w nim płynie. Profesor Burbage zaciekle trzymała się swoich poglądów...

- I została zamordowana. Brednie, same brednie - mruknął do siebie Draco. Wstydził się do tego przyznać, jednak podświadomie zaczął się zastanawiać nad tym, czy to faktycznie brednie. Może nauczycielka miała rację? Może nie powinniśmy dokonywać podziałów ludzi na lepszych i gorszych? Poczuł gorycz, był wściekły, że mógł coś takiego pomyśleć. Nie to wpajał mu ojciec przez całe życie. Rodzina Malfoyów zawsze była lepsza od innych właśnie dlatego, że płynęła w niej czysta krew.
Zmiął wycinek "Proroka Codziennego" i cisnął nim za siebie. Przechadzając się dalej, natrafiał kolejno na coraz dziwniejsze lustra. Nie potrafił wyjaśnić, co w nich było dziwnego, po prostu czuł to. Moc luster była wyczuwalna z daleka. Kiedy dotknął jednego ze zwierciadeł jego włosy lekko rozwiały się na boki. Ujrzał w nim znajomą twarz starszego mężczyzny. Mądre oczy, doświadczona życiem twarz powtarzała zawzięcie:
"Nie myślisz tak, Draco. Nie sugeruj się tradycjami. Rób to, co uważasz za słuszne".

Wcale mu to nie pomogło. Gwałtownie oderwał palec od lustra i szybkim krokiem ruszył ponownie w stronę miejsca, w którym siedział wcześniej.

Tak zupełnie szczerze, Draco. Porozmawiaj sam ze sobą. Czy naprawdę uważasz się za lepszego od Granger tylko dlatego, że należysz do rodziny Malfoyów? Tak. Nie. Tylko dlatego, że Twoi rodzice są czarodziejami, a jej nie? Tak. To nic nie znaczy, Draco. I Ty dobrze o tym wiesz. Boisz się. Boisz się przyznać do tego, że nie zgadzasz się ze swoim ojcem. Nie możesz znieść myśli, że go zawodzisz. Zawsze był dla ciebie autorytetem. Szkoda tylko, że tak błędnym. Idole często są naszym błędnym wyobrażeniem ideału. Wiesz to, nie jesteś głupi. Jesteś bardzo zagubiony, musisz obrać wreszcie jakiś cel, wziąć się w garść i przestać być dzieckiem, któremu tatuś dyktuje całe życie.

Draco nie pamiętał, kiedy ostatni raz aż tak mocno bił się z myślami. Sam sobie zadawał ciosy, na które po chwili odpowiadał. Ponownie wstał. Zaczął chodzić w kółko, swoje blond włosy mocno trzymał w bladych dłoniach. Zaciskał powieki, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej wilgotne. Zdjął marynarkę, podciągnął rękawy koszuli. Emocje. Draco pierwszy raz w życiu odbył poważną rozmowę z samym sobą. Nie był pewien, czy jest na to gotowy. Nie miał pojęcia, czy dobrze robi, zaprzątając sobie tym głowę. Przecież mógł po prostu przyjąć z góry narzucone mu priorytety, trzymać się ich i udawać, że wszystko jest w porządku. Nie. Nie jesteś taki, Draco. Udowodnij sobie i innym, jaki jesteś naprawdę. Ale on nie wiedział, kim jest naprawdę. I w tym tkwił cały problem. Ludzie zbyt wiele od niego oczekują. To prawda - udaje mu się zachować wizerunek twardziela, którego nic nie obchodzi. Ale w środku jest taki sam, jak każdy inny człowiek. Czuje ból, udrękę, rozczarowanie. Momentami zażenowanie, tak jak teraz. Czuje to samo, co wszyscy ludzie. Nieważne jakiego są pochodzenia. Dobrze, Draco. Nareszcie to do ciebie dociera. Nie jesteś lepszy. Jesteś taki sam, jak inni. Dokładnie taki sam. A czystość krwi nie ma tu nic do rzeczy.
Zataczał coraz większe kółka, stąpał coraz szybciej. Jego wargi coraz częściej odsłaniały białe zęby w dziwnym grymasie. Dłonie wciąż mocno trzymały blond grzywkę. Od czasu do czasu krzyczał. Dawał upust cierpieniu. Dokładnie w tej chwili zdał sobie sprawę z tego, co oznacza ból psychiczny.

Uspokajał się. Dłonie oderwały się od włosów, dając im swego rodzaju ukojenie. Oparł się o szafkę, spojrzał w lustro. Płakał. W środku poczuł potworny wstyd, ale coś mu mówiło, że już dawno powinien to zrobić. Ludzie, którzy nie potrafią płakać, nie potrafią być ludzcy. Bo płacz to ludzki odruch. Pomaga. Otarł ręką łzy, bezsilnie usiadł na podłodze i patrzył pustym wzrokiem w dal.

Nigdy wcześniej nie przeżył takiego katharsis, ale już wiedział.

22 komentarze:

  1. Wow, zaskoczyłaś mnie, ze tak szybko nowy.
    Bardzo fajnie i trafnie opisałaś jego zmagania z samym sobą, czekam na więcej *.*

    jeżeli masz ochotę wstawiłam o u siebie nowy, 10 :D

    http://aboutseverus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! strasznie mi sie podoba. No to teraz czekam na 6 ^^
    Tak o w ogole to troche mi sie juz wszystko myli bo czytam na raz 2 dramione i jedno fremione ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. omg, jakie to świetne *.* uwielbiam HP i takie opowiadania. czekam na nn, dodawaj szybciutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. aw, dziękuję =]! w 10 pobiłam swój rekord, 22 strony xD

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie! bardzo dobrze radzisz sobie z opisami przeżyć. Mogę czytać i czytać!
    pozdrawiam :)
    //brilliant-avenue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ee tym razem średnio wyszedł ten opis walki Draco ze sobą. Ale i tak jest ciekawie i czekam na następny wpis :) pisz szybciutko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super !!
    Nie mogę sie doczekac nastepnej części!!

    OdpowiedzUsuń
  8. że co? że Cię zjadą? mhm :*

    (siczku)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no trochę jestem zaskoczona prawdę mówiąc :D

      // hermiones-diary

      Usuń
    2. nie udawaj, nie bądź taka skromna :)

      (siczku)

      Usuń
  9. akurat czytałam jedno drarry i musiałam się przestawić na odbiór zupełnie innego Draco, ten jest bardziej charakterystyczny, głębszy. dobrze też wiedzieć, że odwzajemnia fascynację Hermiony :) czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo przyjemnie się czyta, nie mogę się doczekać następnej notki :)

    pozdrawiam S.

    OdpowiedzUsuń
  11. ludzki Draco, wreszcie ktoś pokazał, że ma chłopak uczucia! super :D

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne , czekam na następną notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na następne!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. dalej bez ładu i składu ale już lepiej ;) no to lecę czytać dalej .
    Ananaa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Idealnie opisane emocje, jakie przeżywał Draco *_* Świetna jesteś! :) / Sabi-Ginny

    OdpowiedzUsuń
  16. Duuuuuuuuuużo Dracona ;3
    Przez cały czas bałam się, że rozdział skończy się ostatecznie zgodą z priorytetami Lucjusza. Mam nadzieję, że Draco w końcu się opamiętał :)
    Uściski,
    Vee

    OdpowiedzUsuń
  17. W końcu widzimy uczucia z perspektywy Dracona. Tu są dokładnie oddane. Widać, że chłopak nie radzi sobie z obecną sytuacją. Jestem pewna, że będzie to długa droga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo dobrze opisane są tu emocje Draco, podoba mi się to, że sprawia wrażenie, jakby był zły na siebie :). Ale nie przesadzaj z tym, że tak kompletnie odwróci się później od zasad swojego ojca (przypuszczam, że tak zrobisz). Ludzie nie zmieniają się tak od razu. Wiem, że Draco w szóstej części pokazał, że wcale nie jest taki zły, na jakiego się kreuje, ale nie róbmy z niego aż takiego anioła... Generalnie chodzi mi o to, żeby on czasem jeszcze robił coś złego i później się zmienił

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow. *.* Pierwszy raz dobre "Dramione"!(jak dla mnie) ^^
    Cudo! Cudotwórczyni! Akysz złe duchy, coś mi się w głowe stało? XDD
    ~Anoire~

    OdpowiedzUsuń