22 stycznia 2013

28.


Dedykuję wszystkim cierpliwym, którzy bez robienia chaosu wyczekują nowych rozdziałów. :)

____________________
- Harry Potter… Ponownie się spotykamy - syknął Voldemort, przechadzając się powoli wokół krzesła, na którym bez ruchu spoczął chłopiec. - I tym razem mamy towarzystwo! Jakże mi miło, doprawdy… - Wskazał ręką na Rona, który za wszelką cenę próbował wyswobodzić się z bolesnego uścisku Lucjusza.
- Czego chcesz? - spytał stanowczo Wybraniec, co jakiś czas masując bolącą bliznę.
- Czego chcę? Czego? Chcę cię zabić, Potter... Nigdy nie chodziło mi o nic innego. Ale jeszcze nie teraz... Najpierw pragnę odrobinę zadowolić się twoim cierpieniem, co ty na to?
- Nie zabiłeś mnie, kiedy byłem niemowlęciem, więc nie uda ci się to również teraz, Voldemort. - Harry odwrócił głowę w stronę Toma, lustrując go odważnym, niemal wyzywającym spojrzeniem.
- No, no, Potter... Jesteś prawie tak odważny, jak twój ojciec. James, mam rację? Nie stawiał zbyt dużego oporu, o nie. - Mężczyzna zamyślił się na chwilę, przypominając sobie noc trzydziestego pierwszego października tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku. - Co więcej - stwarzał pozór silnego przeciwnika, jednak skończył marnie. A ty zaraz pójdziesz w jego ślady, chłopcze. - Voldemort pochylił się nad twarzą Wybrańca, odgarniając różdżką włosy z jego czoła.
- Nie dotykaj mnie - burknął Potter, mrużąc delikatnie oczy na znak siły, jaka próbowała się z niego wyrwać.
- Jak sobie życzysz, Harry. Ponoć nie wolno odmawiać ofierze ostatniego życzenia - rzekł Tom, wykrzywiając usta w ohydnym, wężowym uśmiechu.
Ronald Weasley patrzył na całą sytuację spod ściany, uwięziony w oplatających go rękach Lucjusza. Zwrócony twarzą w stronę Lorda Voldemorta zmuszony był obserwować zaistniałą sytuację, jednocześnie nie mogąc wypowiedzieć ani słowa - Malfoy przytknął bladą dłoń do jego ust, uniemożliwiając całkowicie otworzenie ich.
- Mów, Potter. Mów, gdzie podziewa się Dumbledore! - krzyknął Tom, najwyraźniej tracąc powoli panowanie nad sobą.
- Nie wiem - odrzekł krótko Harry, ani trochę nie mijając się z prawdą.
- Jesteś pewien, że nie chcesz podzielić się ze mną tak cenną informacją? Mógłbyś mieć z tego korzyści... Moglibyśmy razem pozbyć się tego durnia i wskrzesić twoich rodziców, Harry. Chcieliby tego. Chcieliby być przy swoim synu. Też byś tego chciał. Czyż nie?
Harry zamyślił się na chwilę, próbując odepchnąć od siebie puste słowa Voldemorta. Wiedział, że Tom próbuje go omamić, jednak z ogromnym trudem przychodziło mu odrzucenie myśli o możliwości przywrócenia życia jego rodzicom. Przecież tak naprawdę nigdy nie miał okazji ich poznać. Miał o nich jakiekolwiek pojęcie tylko i wyłącznie dzięki opowieściom profesora Lupina, Syriusza i Dumbledore'a.
Potrząsnął szybko głową w prawo i w lewo.
- Nie wiem, gdzie jest Dumbledore.
- Och... - szepnął Voldemort, robiąc smutną, teatralną minę. - A może nasz przyjaciel Weasley wie, co? Dla ciebie też czeka nagroda... - stwierdził, odwracając się gwałtownie w stronę rudzielca. Ten drgnął jedynie na dźwięk swojego nazwiska i poczuł, jak dłoń Malfoya osuwa się brutalnie na jego szyję.
- Ron, nie rób tego! - krzyknął Harry, zapominając całkowicie, że ani on, ani Ronald autentycznie nie mają pojęcia o miejscu pobytu dyrektora Hogwartu.
- Jeszcze jedno słowo, Potter, a gorzko tego pożałujesz.
- On tobą manipuluje, zamknij swój umysł na jego bezsensowną gadkę!
Voldemort przystanął, wpatrując się przerażającym spojrzeniem w Harry'ego. Dotknął palcem jego blizny, na co chłopiec osunął się z krzesła na podłogę, chwytając się za czoło. Ból był nie do zniesienia.
- Lucjuszu... - szepnął Tom, wskazując palcem na Harry'ego.
Malfoy wyciągnął przed siebie gotową już różdżkę i z niewzruszonym wyrazem twarzy skierował ją wprost na Pottera. Nie zwracał uwagi na to, że jest rówieśnikiem jego syna. Kogo to u diabła obchodzi? Brudna sierota, otrzymująca pomoc ze wszystkich możliwych stron.
- Crucio - szepnął, a Harry zgiął kolana pod brodę, wijąc się z bólu i zaciskając zęby. Za nic w świecie nie chciał pokazać Voldemortowi swojej słabej strony. Musi być silny. Nie da mu tej satysfakcji. Bo przecież jego klęska byłaby jednoznacznym zwycięstwem Czarnego Pana.
- Zastanowiłeś się, Potter? Powiesz mi co nieco o Albusie Dumbledore? - zapytał Tom Riddle przeraźliwie spokojnym tonem, kucając przy twarzy Harry'ego.
- Nie - odrzekł stanowczo Wybraniec, przygotowany na kolejną porcję tortur.
- Cruciatus - szepnął Voldemort, uśmiechając się upiornie.
- Harry! - krzyknął przerażony Ron, a jego głos odbił się ponurym echem od wysokich, zimnych ścian.

***

Ustawiona w holu głównym choinka lśniła przepięknie tysiącem maleńkich świecidełek. Hermiona wpatrywała się w nią szczęśliwymi oczyma, zaś Draco nieustannie zastanawiał się, co takiego niesamowitego jest w zielonym drzewku obwiązanym kolorowymi lampkami.
- Feraverto - szepnęła brązowowłosa, kierując różdżkę w jedną z szyszek, które zebrała po drodze. Przedmiot zaczął powoli zmieniać rozmiar i obracać się w dłoni dziewczyny, aż wreszcie przybrał formę sporej bombki w kształcie dzwoneczka. Hermiona podeszła do choinki i powiesiła ozdobę na górnej gałązce. - Twoja kolej, Draco! - krzyknęła uradowana.
Malfoy sięgnął po szyszkę z widoczną niechęcią. W co niby miał ją zamienić? W serduszko? Czy gwiazdkę?
- Ehh... - westchnął cicho, wywracając oczyma. - Feraverto - rzekł, a po chwili w jego ręce urósł duży, nieruchomy wąż. Blondyn podszedł do choinki i powiesił gada tuż obok dzwoneczka, uśmiechając się ironicznie.
- Wszystko potrafisz zepsuć - żachnęła się Hermiona, patrząc na Draco z wyraźną niechęcią.
- O co ci chodzi! Wygląda bardzo dobrze! - stwierdził Malfoy, próbując w jakiś sposób się usprawiedliwić.
- Wspaniale. - Sięgnęła po kolejną szyszkę, zamieniając ją w gwiazdkę.
- To nie dla mnie. - Draco usiadł na środku pomieszczenia, wpatrując się na ciężko pracującą Hermionę, która raz po raz schylała się ku podłodze i wykrzykiwała niezmiennie tę samą formułkę. 
Po niedługim czasie choinka błyszczała przystrojona lampkami, świecami, całym bractwem aniołków oraz niezliczoną ilością dzwoneczków i gwiazdek.
- Baronie! - Blondyn zerwał się nagle z miejsca, pędząc czym prędzej w stronę ducha Slytherinu. Gdy ten nie zareagował, Draco powtórzył jego imię ponownie, potykając się o własne nogi. Nie upadł jednak, łapiąc się ściany na zakręcie.
- Pan Malfoy! Witam, witam. Mogę w czymś pomóc? - zapytał Krwawy Baron, patrząc z niesmakiem na łapiącego łapczywie powietrze chłopaka.
- Czy byłbyś łaskaw zjawić się dziś o północy na Wieży Astronomicznej? To bardzo ważna, niecierpiąca zwłoki sprawa, proszę mi wierzyć. Twoja pomoc bardzo by mi się przydała - wydyszał Ślizgon,
- A o jakąż to sprawę chodzi?
- O północy. Wieża Astronomiczna. Byłbym wdzięczny, gdyby zabrał pan po drodze Sir Nicholasa. Do zobaczenia! - krzyknął, machając ręką w stronę ducha i odwróciwszy się na pięcie powolnym już krokiem poszedł w stronę kompanki.

***

Dokładnie o północy Hermiona i Draco czekali już na szczycie najwyższej wieży Hogwartu. Trzęsąc się z zimna wypatrywali w drzwiach postaci dwóch niemalże przezroczystych mężczyzn, unoszących się nad ziemią.
Gwiazdy tej nocy świeciły nadzwyczaj mocno, zwiastując dobrą pogodę na kilka najbliższych dni. Pomimo ogromnego chłodu czekali cierpliwie z nadzieją, że być może ich poszukiwania nabiorą wreszcie jakiegoś kierunku.
Gryfonka szczelniej okryła twarz beżowym szalikiem mając nadzieję, że to chociaż odrobinę uchroni jej skórę przed ogromnym mrozem. Malfoy natomiast stał niewzruszony, oparty o kamienną barierę osłaniającą taras. Nagle zerwał się silny wiatr, którego nie sposób było pomylić z niczym innym. Ten rodzaj podmuchu zwiastował tylko i wyłącznie przebywanie w pobliżu ducha. No, może kilku duchów, biorąc pod uwagę siłę powiewu. 
- Sir Nicholasie! - krzyknęła uradowana Hermiona, podskakując delikatnie. - Krwawy Baronie! Dobrze was widzieć, obawiałam się już, że nie skorzystacie z zaproszenia - obwieściła, wyłapując pełne politowania spojrzenie Dracona.
- Dobry wieczór panienko Granger. O jakąż to sprawę chodziło panu Malfoyowi?
- O tajemną komnatę Salazara Slytherina - odpowiedział blondyn, idąc w kierunku rozmówcy.
- Słucham? - zapytał duch, całkowicie zbity z tropu.
- Proszę. Od ilu wieków zamieszkujecie ten zamek? To pewne, że wiecie cokolwiek o ukrytej komnacie. Możecie mi wierzyć - nie z własnej woli przesiadujemy dniami i nocami w opuszczonej szkole. Wiecie, że jesteśmy tu z polecenia Dumbledore'a i to właśnie on nakazał nam odszukać to miejsce.
- Więc... - odchrząknął Krwawy Baron, sprawiając, że wszystkie spojrzenia spoczęły na nim.
- To naprawdę bardzo ważne - stwierdziła Hermiona, uśmiechając się delikatnie w stronę ducha.
- Salazar Slytherin był jednym z założycieli Hogwartu, o czym oboje już od dawna dobrze wiecie. Macie również świadomość, iż ów człowiek lubował w rozmaitych zagadkach, komnatach i ukrytych hasłach. Bardzo inteligentny mężczyzna, bardzo. Nie bez powodu do jego domu przyjmuje się tak rozumnych uczniów. - Skłonił się delikatnie w stronę Dracona, na co ten odpowiedział szerokim uśmiechem. - W jednej z wielu komnat ukrył bardzo rzadko spotykany składnik, który w połączeniu z innymi ingrediencjami daje eliksir umożliwiający przedłużenie życia. 
- Jak nazywa się ten składnik? - wtrąciła Hermiona.
- Niech no sobie przypomnę... - odpowiedział Baron, patrząc wysoko w niebo.
- Serafis Xardasa - rzekł krótko Sir Nicholas, wydobywając kompana z zadumy. - O komnacie Salazara Slytherina - kontynuował - wiemy tyle, że prawdopodobnie wejście do niej zostało ukryte w Pokoju Wspólnym Domu Węża.
- Doprawdy pomocne - żachnął się Draco, odchodząc z powrotem do barierki.
- Nie przerywaj mi, synu. I mamy pewność, że jeszcze kilka lat temu ktoś znalazł wejście do komnaty. Nie mamy wprawdzie pewności, że do niej wszedł, ale odszukał wejście i udało mu się je otworzyć. Niestety - pomieszczenie po czasie zamknęło się, żeby nie dopuścić do siebie kolejnych poszukiwaczy przygód. Komnata jest mroczna, a ciąży na niej bardzo czarna magia.
- Kto to był? Kto ją otworzył? - zapytała absolutnie pochłonięta Hermiona, mając nadzieję, że uda im się posunąć jeszcze o krok dalej.
- Nie wiadomo - odpowiedział Krwawy Baron, wchodząc w słowo Prawie Bezgłowemu Nickowi. Gryfonka spojrzała na duchy z wyraźnym zawodem.
- Co jeszcze wiecie o ukrytej komnacie? - dopytywał Draco, próbując wydobyć jak najwięcej informacji.
- To wszystko, co byliśmy w stanie wam przekazać. Wejścia szukajcie w Pokoju Wspólnym Slytherinu. A co dalej - przekonacie się sami. Dobranoc! - Zakończył Krwawy Baron, odlatując powoli schodami w dół. Sir Nicholas poszedł w jego ślady, machając zgrabnie ręką w stronę dwójki młodzieńców i odchylając głowę (która trzymała się na maleńkim kawałku skóry) niczym kapelusz.
Hermiona stanęła obok Malfoya, opierając łokcie na kamiennej barierze.
- Myślisz, że nam się uda? - zapytała, wpatrując się w przestrzeń.
- Nie wiem. Być może - odpowiedział Draco, nie odrywając wzroku od ciemnego, grudniowego nieba, które z dnia na dzień wydawało się być coraz to groźniejsze.
- Krzywołap! - krzyknęła Hermiona, czując na łydce ciepło zwierzęcia i słysząc ciche mruczenie. - Co ty tu robisz, kocie? Jest zimno, to naprawdę nie jest dobry pomysł - stwierdziła, biorąc rudzielca na ręce.
- Myślę jednak - kontynuował Malfoy - że jesteśmy bogatsi o nazwę składnika i o wiedzę, że komuś udało się otworzyć wejście do komnaty. Jeśli jemu się udało, to nam też może. Niby czemu nie?
- Pewnie masz rację. Jutro koniecznie musimy udać się do biblioteki. Myślę, że nie bez powodu Dumbledore wspominał w swoim liście o dziale ksiąg zakazanych.
- Wolę bibliotekę od ubierania choinki, co do tego nie ma wątpliwości - skwitował Draco, odsłaniając w uśmiechu nieskazitelnie białe zęby.
- Jesteś okropny. Mówiłam to już?
- Jakieś milion razy. Ale możesz powtórzyć jeszcze raz, to całkiem niezły komplement.
- Jesteś okropny.
- Dziękuję! - wykrzyknął radośnie Malfoy, teatralnie zarzucając swoją blond grzywkę.
- Draco... Mogę ci zadać dość nietypowe pytanie?
- Właśnie to zrobiłaś - stwierdził niewzruszony chłopak, patrząc z góry na kruchą posturę Hermiony.
- Jeszcze jedno - odpowiedziała miłym tonem, spoglądając na jego bladą twarz.
- Skoro musisz. - Blondyn skrzywił się w udawanym niesmaku.
- Czy w rodzinach magicznych obchodzi się taki dzień, jak Wigilia Nowego Roku? - zapytała zaciekawiona, obserwując zdziwienie wymalowane na twarzy kompana.
- Że co?
- My, mugolaki - spojrzała wprost w jego stalowoszare oczy, które delikatnie zadrżały na dźwięk tego słowa - nazywamy to po prostu Sylwestrem.
- No, no, Granger, zaskakujesz mnie coraz bardziej. Nigdy w życiu nie słyszałem o Wigilii Nowego Roku i nie jestem pewien, czy chcę.
- W rodzinach mugolskich jest to święto zwiastujące nadejście Nowego Roku - mówiła Hermiona, nie zwracając uwagi na protesty blondyna. - Noc, podczas której żegnamy Stary Rok, zaś na jego miejscu witamy Nowy z nadzieją, że będzie lepszy od poprzedniego. Wiele osób wraz z nadejściem pierwszego stycznia stawia sobie cele i motywacje, które obiecuje sobie spełnić.
- Brednie.
- Stary Rok żegnamy z hukiem. Tysiące kolorowych fajerwerków, wspaniała muzyka i zabawa do rana. I tak też uczynimy, Draco. Być może zapomniałeś o tym przez parę poprzednich miesięcy, ale wciąż pozostaję dziewczyną pochodzącą z mugolskiej rodziny. Jedną z moich tradycji jest właśnie obchodzenie Wigilii Nowego Roku. Wprawdzie tego dnia zawsze byłam w domu, ale w tym roku sprawy potoczyły się zupełnie inaczej.
- Jeśli mogę się wypowiedzieć w tej kwestii, to...
- Nie możesz. Będzie fajnie, zobaczysz - stwierdziła radośnie Hermiona, poklepując blondyna po ramieniu.
- Ale jeśli jednak mógłbym zabrać głos...
- Nie. - Zakończyła krótko, uśmiechając się coraz to szerzej.
Ku jej zdziwieniu i na twarzy Draco wciąż gościł radosny grymas, zwiastujący wspaniałe rozpoczęcie Nowego Roku.
Od teraz wszystko się zmieni.
W przeciągu ostatnich kilkunastu tygodni życie obojga młodzieńców wywróciło się do góry nogami. Bo przecież żadne z nich nie przypuszczałoby, że sprawy potoczą się właśnie w ten sposób. Któż zresztą by pomyślał, że dwójka odwiecznych wrogów znajdzie się razem w opuszczonym zamku? Co więcej - nie było po nich widać specjalnego zażenowania, czy unieszczęśliwienia.
Choć oboje nie chcieli tego powiedzieć głośno, cieszyli się swoim towarzystwem.
Dopóki wydarzenia nie ujrzą światła dziennego, niech się dzieje wola nieba.
- Jesteś okropna - fuknął Malfoy, na co Hermiona zaśmiała się wdzięcznie i ponownie spojrzała na jego twarz. Blada skóra w świetle nocy wydawała się być coraz piękniejsza, a stalowe tęczówki nieznacznie dotknięte odrobiną szczęścia.
- Dziękuję - odpowiedziała, wywołując tym samym z ust Dracona ciche, acz przyjacielskie prychnięcie.

___________________
Serafis Xardasa - poniekąd zaczerpnięte z gry Gothic.
Uwaga: brak opisu miejsca z pierwszej części jest CELOWY. Za parę notek dowiecie się dlaczego. :)
I jeszcze sprawy parafialne:
No to tak... Znowu się będę tłumaczyć. :) Wiem, że musicie długo czekać na nowe notki, ale sprawa wygląda tak, że jeśli mam czas, to nie mam chęci - i na odwrót. Dostaję dziennie po dziesięć, dwadzieścia wiadomości o treści "kiedy nowa notka?" (doliczając tu liczne błędy i przekleństwa), co zdecydowanie mnie nie motywuje, a wręcz przeciwnie.
Jestem bardzo wdzięczna osobom cierpliwym, które na mnie nie napierają i po prostu czekają, aż post się pojawi. Dziękuję z całego serduszka. :)
Ponownie zapewniam - opowiadanie zostanie zakończone. Na pewno nie będzie porzucone, więc nie musicie pytać, czy pojawi się nowa notka - dopóki pod jedną nie pojawi się napis "koniec", to znaczy, że kolejna się pojawi. :)

Dodatkowo - ostatni rozdział okazał się być rekordowy pod względem komentarzy - ujmując te bezsensowne, które w większości pokasowałam. :) (Cóż, komentarz o treści "bum" raczej niewiele wnosił do treści. :)) Bardzo się z tego powodu cieszę, bo jak wiecie, byłam szczerze niezadowolona z tego rozdziału i do samego końca nie byłam przekonana do wrzucenia go tutaj.

Mam nadzieję, że ten post również się podobał, mimo że był takim trochę uzupełnieniem kolejnych - rozmowa z duchami musiała się odbyć, chcąc nie chcąc. :)

58 komentarzy:

  1. cudownie piszesz♥ bardzo mi się podoba początek :) przynajmniej nie jest cały czas Dramione, Dramione i Dramione ;p poza tym każdą rzecz opisujesz w niezwykły sposób, wszystko jest idealne! :** nic, tylko pogratulować talentu ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. scena z Draco i Hermioną bardzo fajna :D czekam na więcej C:

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie jak zawsze! *_* Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała notka ! ;). Wątek z Harry'm i i Voldemortem jest świetny ^^.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto było trochę poczekać, bo rozdział bardzo intryguje, zwłaszcza pierwsza cześć. Mam nadzieję, że szybko dowiemy się co dalej. Życzę dużo weny i pisz, pisz, pisz jak najczęściej możesz :) Pozdrawiam
    Venetiia Noks
    dramione-dwa-swiaty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo mi się podobał nowy rozdział. Cudowny pomysł na pierwszy wątek. Bardzo mnie ciekawi, co napiszesz o Wigilii Nowego Roku. Sylwester z Draconem - mnie się podoba. Cudownie rozkręciłaś tą notkę. Sprwiła, że w niektórych momentach śmiałam się, a w innych miałam dreszcze.
    Więc jeszcze raz. Masz talent dziewczyno!
    Monika:)

    OdpowiedzUsuń
  8. sama nie wiem co tu napisać ... po prostu ŚWIETNY RODZIAŁ ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pure - Blood Princess22 stycznia 2013 17:23

    Jak dla mnie rozdział tak jak wyżej wspomniała Venetiia Noks warto było czekać :)
    Notka ciekawa, dajesz tu dużo tajemniczości, co intryguję wielu czytelników i tak trzymaj ;)
    Jeśli chodzi o komentarze w stylu "kiedy nowa notka?" to staraj się to ignorować( chociaż wiadomo będzie to trudne). Ja np. staram się Ciebie zrozumieć, bo masz prawo mieć swoje sprawy itp. przecież nie jesteś żadną maszynką do tworzenia nowych notek nie ?
    Cóż, żeby już nie zanudzać życzę Ci wspaniałej weny i udanych notek ;-)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne jak zawsze! Nic dodać nic ująć! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wieeeesz, że mi się coraz bardziej podoba! a by the way - KIEDY NOWA NOTKA, KUR*A?!?!?!?!?! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba tylko raz skomentowałam, ale pod inną nazwą :) Nie będę pisać często komentarzy, bo po prostu, po każdej notce, jestem pod takim wrażeniem, że nie wiem, co mogę napisać :) Tak jak napisali przede mną, warto było czekać na ten rozdział. Coś czuję, że podczas sylwestra coś się wydarzy nie tylko między Draconem, a Hermioną, ale ogólnie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobra, to lecimy od początku:
    świetnie opisana scena z Voldim, aż prawie współczułam Harremy i Ronowi bo wiedziałam, że nie będzie miło, ale Lucjusz...kto by nie chciał żeby go taki Lucjusz przygarnął ramieniem? No dobra, poza Potterem i Rudym. No ale kto by się zbuntował? I Crucio, czyli to co Arlandria baardzo lubi. Dubbli jak zwykle robi problemy, no co ta miłość robi z ludzmi!
    Sprawa z nielubieniem świąt i nieumiejętność odnalezienia się wśród ozdóbek- przurocza :D a węża na choince to bym w sumie chciała mieć
    Duchy <3 duchy,duchy,duchy, cudowne w samej obecności i jak to duchy, niby mówią, a nic z tego nie wynika...brzmi znajomo...może czegoś o kimś nie wiemy? :D
    Czekam na tego sylwestra, mam nadzieję, że opiszesz coś FAJNEGO
    no i prawie bym zapomniała KAMAN LEJDIS, KAMAN LEJDIS...no i reszte sobie dośpiewaj. kisski ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak sobie weszłam z ciekawości, poczytac komentarze i inne rozdziały, aż nagle widzę nowy rozdział. Jej, jak się ucieszyłam. ;) Bardzo mi się podoba, nie będę się powtarzac po innych komentatorach. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No dobra. To teraz przyszedł czas na zachwyty. Kocham Toma, całą pompą ssąco-tłoczącą. Jego sposób bycia, zachowanie, ton, wypowiedzi <333 No czyż nie wszystko w nim jest idealne?
    Jego pojawienie się wprowadziło fajne podniesienie napięcia - w końcu kto wie co on tam w swoim cudownym umyśle planuje. Przyznam, że nie jest mi żal ani Harry'ego ani tym bardziej Ronalda. Jeden głupszy od drugiego ^^. Pewnie dali się złapać przez swoją idiotyczną nieostrożność. No i dobrze im tak.
    Zapomnieli o swojej 'przyjaciółce' jak tylko Dumbl zamknął szkołę, potem ani be ani me, jakby nie było tych wszystkich przygód poprzednich lat, z których nie wyszli by cało bez jej pomocy. O Slytherinie, bez jej pomocy pewnie mieli by problem ze zdaniem z klasy do klasy. A Weasley powinien docenić położenie w jakim się znalazł - to jest ramiona Lucjusza.
    W moim odczuciu 'Ron, nie rób tego!' idealnie oddało chwilowy (?) idiotyzm Pottera, w tej chwili nie mógł już liczyć na to, że Tom mu uwierzy, że niczego o Dumblu nie wiedzą.
    A właśnie. Przez tego starego hipokrytę wszyscy mają problemy, f.cking egoist (nie żebym ja nie była egoistką, nie,nie xD) Wysyła Hermę na poszukiwania, a H&R muszą znosić tortury bo jemu się nie chce zabrać poważnie za walkę. Ale jak już Ci kiedyś mówiłam, uwielbiam Twoją kreację Dumbla, w sumie trochę mi go jednak szkoda - musi tęsknić za Gellertem (aw, Grindeldore<3) Ciekawe jak to się wszystko rozwiąże (co tam, że i tak wiem xD). To jest właśnie świetne, piszesz w taki sposób że za nic czytelnik nie jest w stanie się domyślić jak to się wszystko skończy.
    Tak mi się teraz skojarzyło, że w ocenialniach często odejmują punkty za Draimone, bo to w końcu bardzo popularna tematyka, ale jednak Twoje Dramione jest zupełnie inne. To nie jest pusta, płytka, prosta opowiastka jak to wrogowie wpadają sobie w ramiona. Zupełnie nie. Myślę, że między innymi z tego wynikła taka popularność :D i bardzo dobrze! Wiesz, że jesteś zajebista :D
    Jejku! Pierwsze zdania o choince i już widzę w wyobraźni zachwyconą Hermę i Dracona z tą jego cudną, Malfoyowską mimiką , patrzącego z lekką pogardą na niewinne drzewko. To takie do niego podobne! W ogóle ich dialogi pisane przez Ciebie są bardzo naturalne. Wężyk na choince musiał prezentować się bardzo Ślizgońsko - so I love it.
    'Wszystko potrafisz zepsuć' Hermy do Draco takie urocze! Wiadomo, że nie była na niego tak autentycznie zła, a on i tak jakoś wybrnął - jak to Ślizgon. Tak mi się wydaje, że chociaż powiedział, że to nie dla niego to jednak w pewnym stopniu mu się ta zabawa podobała.
    Nikt ci tak nie pomoże jak duch...eh. Z jednej strony bardzo fajnie, że nie przekazali im zbyt wiele informacji - nie chcielibyśmy by było zbyt prosto, prawda? :D - ale mogę sobie wyobrazić tę irytację Dracona i Hermy. Nie wiem czy to zamierzone,pewnie sobie za dużo wyobrażam, ale komentarz ducha odnośnie rozumnych uczniów przyjmowanych do Slytherinu troszeczkę musiał ukłuć Hermę - taki krypotopocisk <3
    A więc znają nazwę składnika i wiedzą, że komuś już się udało dostać do tajemniczego pomieszczenia Salazara - to już coś. Ciekawe co też teraz z tym zrobią i jak im to wyjdzie :DDD
    Z jednej strony mam ochotę (jak pewnie wszyscy czytelnicy) od razu móc przeczytać całą historię do końca (no pisz! pisz teraz ale już! co tam, że masz maturę, masz teraz siedzieć i nie wstawać dopóki nie napiszesz 29! xD <3!) to jednak lepiej jest dawkować takie uczucie szczęścia - wtedy trwa dłużej i można się rozkoszować :D - cdn.

    OdpowiedzUsuń
  17. CD.
    Powtórzenie 'Jesteś okropny' po prostu idealne!! 'Właśnie to zrobiłaś' - taka Malfoyowska odpowiedź, no i bystra - generalnie cały ich dialog jest wspaniale napisany, poszczególne kwestie są do siebie świetnie dobrane, w taki bardzo naturalny, niewymuszony sposób.
    Wydaje mi się też, że można wyczuć takie 'napięcie', 'chemie' pomiędzy nimi, co jest kolejnym plusem.
    Tekst o Sylwestrze also awesome, bardzo mile zaskoczył, bo to takie przyjemny akcent i już nie mogę się doczekać jak konkretnie spędzą ten wyjątkowy wieczór. Mężczyźni czasem powinni umilknąć i pozwolić kobietom działać - jak tutaj Draco i Herma odnośnie Sylwestra - w końcu i tak to im zawsze na dobre wychodzi :D Jesteś okropna - czyli powtórzenie przez Dracona słow, które ona wcześniej wypowiedziała do niego świetnie pokazuje jak bardzo się dobrali. No któż by się spodziewał? :DD
    Reasumując rozdział jak zawsze 'zajebiście zajebisty' - jak to ktoś napisał pod poprzednim rozdziałem. Jako jednozdaniowy komentarz brzmi trochę idiotycznie, ale kolokwialnie to nawet troszkę trafnie oddaje odczucia, które ja tutaj (nieudolnie, bo nieudolnie,ale jednak) próbuję tu ubrać w jakieś ładniejsze wyrazy i nadać jakąś głębię.
    Tekst który umieściłaś od siebie dla czytelników przypomniał mi te wszystkie idiotyczne komentarze pod poprzednim rozdziałem, w sumie to ciekawe co wykombinują do tego - chociaż nie wiem czy chcę wiedzieć.
    A więc (ponoć nie zaczyna się zdania od 'a więc' ale co tam)bardzo Ci dziękuję jako czytelnik, bo to niesamowita przyjemność i zaszczyt! móc czytać Twoją historię, którą z każdym rozdziałem kocham coraz bardziej.
    Mam nadzieję że wena, chęci i czas będą się zgrywać razem, tak byś mogła pisać na spokojnie wtedy kiedy będziesz miała na to czas i wystarczająco dużo chęci.
    http://i46.tinypic.com/2cpq1ec.jpg - Dent is impressed :D

    From S with love <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rekordowy komentarz! <3 podzielony na dwa, bo nie zmieścił się jako jeden, nie no, jestem pod wrażeniem :DDD
      to jest to, co Marysia lubi najbardziej, acz innymi nie pogardzi.

      <3 ;*

      Usuń
    2. ja pierdolę...że też jej sie chciało tyle pisać o.O

      Usuń
    3. jak jej się podoba, to się chciało. a ja jestem za to bardzo, bardzo wdzięczna, bo cenię sobie jakość. :)

      jeśli ktoś pisze mi długi komentarz to widzę, że poświęcił odrobinę czasu na zastanowienie się nad tekstem, który pisałam przez parę godzin, a to naprawdę potwornie miłe. :)

      Usuń
  18. "Tak sobie weszłam z ciekawości, poczytac komentarze i inne rozdziały, aż nagle widzę nowy rozdział. Jej, jak się ucieszyłam. ;) Bardzo mi się podoba, nie będę się powtarzac po innych komentatorach. :)" NIE BĘDĘ SIĘ POWTARZAC! no co za głupota ..... skoro ktoś już napisał że jest super to ty tego nie napiszesz? ://///
    Marii na pewno jest miło, nawet jak ma czytać 40 razy to samo.
    K

    OdpowiedzUsuń
  19. okej. a więc bedzie 29. to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Na początku byłam zdania, że twoje opowiadanie jest chaotyczne i tak jakbyś bardzo dużo myśli i pomysłów przekazać. Jednak z czasem widzę, że nabrałaś takiego rozluźnienia, w pozytywnym sensie i nie prowadzisz monotonnych wątków tylko ciekawe i interesujące. Dzięki temu, że przez przypadek koleżanka pokazała mi twojego bloga zaczęłam go czytać z ogromnym zainteresowaniem. Moim marzeniem jest bycie dziennikarka i z wielka zazdrością obserwuje twój rozwój. Bo tak własnie uważam, że wraz z każdym nowym rozdziałem rozwijasz się pod wieloma różnymi względami. Jeśli zakończysz opowieść o Hermionie i Draco mam nadzieje, że stworzysz kolejne wspaniałe opowiadanie. Motywacja powinno być dla ciebie liczba osób, które czytają tego bloga i treść komentarzy (nie mówię oczywiście o tych prostackich).
    Jestem pod wielkim wrażeniem jak bogaty masz język i, że w tak młodym wieku umiesz go doskonale użyć, aby nadać sowim rozdziałom czegoś niezwykłego. Czytam je wręcz jednym tchem z zapałem i coraz to bardziej głodna dalszego rozwinięcia akcji. Uważam, że powinnaś na poważnie zastanowić się nad napisaniem jakiejś książki w przyszłości, a może nawet i teraz? Może pomyślisz, że to głupie, ale uważam, że wiele młodych ludzi lubiących Harrego Pottera (a jest takich wiele) chętnie wzięło by do ręki twoją książkę, a nawet jeśli nie była by o tematyce Harrego to ja na pewno bym ją kupiła :)
    Zainspirowałaś mnie i dzięki tobie zaczęłam sama pisać jakieś nudne historyjki. Nie wpadał jednak jeszcze na żaden temat główny, mam nadzieję, że twoje dalsze rozdziały pomogą mi jakoś się rozwinąć i,że tak jak ty będę mogła napisać coś co mi się spodoba i coś co pochwalą inni. Oczywiście jestem lekko w szoku, że zdecydowałaś się i odważyłaś pokazać swoje opowiadanie światu. Ja jestem typem osoby, która każdy komentarz brała by bardzo do siebie, szczególnie te negatywne. Jednak ty wydajesz się osobą mocną psychicznie i to mi się podoba. Pisz dla siebie, nie dlatego, że ktoś oczekuje tego od ciebie.
    Życzę ci powodzenia i żeby pisało ci się dobrze, z powołaniem oraz zapałem i głową pełną nowych pomysłów!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, bardzo, bardzo dziękuję, strasznie miło mi czytać takie słowa! :)
      ja również chcę zostać dziennikarką, więc pisanie książek to chyba jednak nie mój świat. no, ale może kiedyś. kto wie, jak wszystko się potoczy. :)
      jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! :))

      Usuń
  21. Lubię opowiadania, które czyta się z lekkością,a Twoje właśnie takie jest. Ciekawa fabuła, nieprzekoloryzowane dialogi, wszystko w porządku :) czeka man kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział. :) Uważam, że świetnie opisałaś scenę Harry'ego z Voldemortem. A Hermiona i Draco? Rozpływam się... <3 Myślałam, że fragment z Harry'm i Ronem inaczej będzie wyglądał, ale ten jak najbardziej mi odpowiada. Twoje opowiadania czyta się lekko i szybko, co jest bardzo wygodne. Nie lubię czytać tasiemców, które się ciągną, ciągną i ciągną. Chociaż są wyjątki. :) Naprawdę warto było czekać na tak udany według mnie rozdział. Jestem ciekawa dalszych losów Hermiony i Dracona i oczywiście dalej będę czytała twoje opowiadanie, które uwielbiam. :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobra dobra. Chyba nic nie muszę pisać. Ale napisze! Najbardziej podobał mi się fragment z wężem. To wygląda cudownie. I super komentarz:"Przyznam, że nie jest mi żal ani Harry'ego ani tym bardziej Ronalda. Jeden głupszy od drugiego ^^." To mnie rozwaliło i popieram <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział był fajny. Brakuje mi trochę pikanterii między Hermioną a Draco. Rozdziały nie należą do najdłuższych i pojawiają się dość rzadko. To jest taki jedyny minus.
    Opowiadanie świetne. Widać że masz ciekawe pomysły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem nie może być mowy o żadnej pikanterii, kiedy wrogowie się do siebie zbliżają. :)

      dziękuję. :)

      Usuń
  25. Co jq moge tutaj napisać ...hmm.... po pierwsze każdy, ale to KAŻDY rozdział który wrzuciłaś na tego oto bloga był i jest CUDOWNY! Do tego jak zwykle brak mi słów , ta notka jest NIEBIAŃSKA , po prostu AMAZING ,przez duże A !!

    /Aga

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzięki za zaoferowanie pomocy. Jutro wieczorem się odezwę na gg. :) [spis-fanfiction]

    OdpowiedzUsuń
  27. A będą się całować? No weeeeź!
    I ten no..jak sobie przypomnę to dopiszę :)


    Podpisywać się nie muszę ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie. Fajny, aczkolwiek krótki rozdział. Czyta się miło i jest wszystko dopasowane. Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będę musiała tyle czekać. Czekam na gorący romans. :D
    Życzę miłego pisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Z wielkim zaszczytem informuję cię, że zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Szczegóły u mnie http://pamietnikdamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. W jeden dzień przeczytałam wszystkie 28 rozdziałów. I nie żałuję. Chociaż wiem że nie wrzucisz następnego rozdziału w ciągu kilku minut to i tak sprawdzam twojego boga co kwadrans. Mam nadzieję że twoja wena cię nie opuści i jak najszybciej dostarczysz nam kolejnych wrażeń. ~ Tonks.

    OdpowiedzUsuń
  31. Początek tego rozdziału był... mroczny, pełny zaskoczeń i nieprzewidywalnych wydarzeń. Potrafisz dobrze wykorzystać wybrany sposób narracji, dzięki czemu pokazujesz świat na kilku równoległych płaszczyznach. Sama nie wiem dlaczego, ale zauroczył mnie ten kontrast, który wprowadziłaś: zaczęło się od Voldemorta i torturach Harry'ego, a w następnej części sielankowa scena ze strojeniem choinki. Hermiona jakoś pasuje mi do tej czynności: ubieranie drzewka, radość z tego; z kolei chylę czoła za ukazanie w tej scenie Malfoya: ten wąż, chociaż fakt faktem - jest lekko przerażający, rozbawił mnie. To takie w jego stylu, takie... niby przewidywalne, a jednak niespodziewane. Potrafisz wykorzystać jego charakter, zabarwić go, dodać coś od siebie - dzięki temu postać Dracona w Twoim opowiadaniu nie jest sztuczna i wymuszona.
    Krótko o fragmencie rozmowy z duchami na Wieży Astronomicznej - jest tajemniczo, jest inspirująco. Cały czas krążą i szukają tej komnaty... Mam wrażenie, że wejście do niej znajduje się w miejscu tak banalnym, że nikt o tym nie pomyślał, ale mogę się mylić, w końcu już nie raz pokazałaś, że umiesz zaskakiwać.
    Cóż więcej mogę powiedzieć - czekam cierpliwie na kolejny rozdział :) Muszę Ci powiedzieć, że te wszystkie komentarze, które dostajesz mogą naprawdę doprowadzić do szewskiej pasji. Ale myślę, że komentarze wiernych czytelników to wynagradzają, więc życzę takich jak najwięcej!
    Pozdrawiam, ściskam! <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Bum :D
    Siedzę po nocach i zamiast kimać czytam blogi. Wybacz- mój komentarz nie będzie zbyt długi bo mnie zaczyna głowa boleć (ręka zresztą też) :
    Się mi spodobało :) Faktycznie dało się więcej o uczuciach Hermy i Draco. Może jestem ślepa ale nie zabardzo widziałam opisy tego co oni czują. Ma to swój urok bo zmusza do myślenia i wymyślenia opisów uczuć ale nie każdy ma na to humor. Poza tym: ♡.♡
    Amen

    OdpowiedzUsuń
  33. nominuję Cię do Libster Award :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wpadłam przez przypadek na tego bloga i zaciekawił mnie zwiastun, więc zaczęłam czytać...Choć na początku niezbyt mi się podobało to w miare jak akcja zaczęła się rozkręcać moja fascynacja rosła... Czekam więc na kolejną notkę...Mam nadzieję że zaspokoi ona mój głód hehehe...podoba mi się twój styl pisania :)Pozrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękny rozdział. <3 <3 <3 Zdradzisz coś, co będzie w następnym? :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej, chciałabym Cię poinformować, że zostałaś prze zemnie nominowana do Liebster Award :D
    zapraszam do odpowiedzenia na moje pytania ;)
    http://krewnaszychprzodkow.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  37. super! ja czekam bo mi się nie chce pytać ;D a kiedy będzie jakiaś bardziej rozwinięta miłość dramione, co? ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma! ^^ życzę weny! papatki.

    OdpowiedzUsuń
  38. Rozdział naprawdę świetny ;) Nie przejmuj się tymi osobami, które cały czas tylko naciskają na nowy wpis, nic na siłę. To Twój blog i tylko Ty decydujesz kiedy coś wrzucić :D Widać, że całą fabułę masz naprawdę dobrze przemyślaną, a całe opowiadanie nie opiera się tylko na romantycznych chwilach, ale momentami jest zagadkowe, przerażające jak i wzruszające. Genialna pierwsza scena, w której uczestniczył Voldemort. Fajnie oddałaś to jaki jest, ale smutno mi trochę, że Dumbledore trochę w Twoim opowiadaniu nie ma z Harry'm takiego dobrego kontaktu ;< Wątek z ukrytą komnatą bezbłędny, nie mogę się doczekać rozdziału w którym wreszcie się dowiemy co to za miejsce ;) Jedyne co mnie zastanawiało to zachowanie Krwawego Barona, w książce było bardzo mało o nim wzmian, czego żałuję. Chętnie usłyszałabym bardziej szczegółowo historie miłosną jego i Heleny Ravenclaw. Bardzo za to mi się podobają malutkie opisy, między dialogami, czuję jakbym tam była, albo chociaż mogę sobie szczegółowo te miejsca wyobrazić ;) Najbardziej podoba mi się rozkwitająca miłosc Dramione, tak słodko się droczą czasami. Ogólnie nie będe już przedłużać, czekam z niecierpliwością na następny rozdział i życzę weny ;>

    ~ An

    OdpowiedzUsuń
  39. Hey, mam trochę takie nietypowe pytanie. Otóż jakiś czas temu natknęłam się na pewne dramione i chciałabym to znaleźć i przeczytać ale nie wiem nawet jak się ten blog nazywał :(. Wtedy rzuciłam tylko na to opowiadanie okiem, zbytnio się w nie nie wczytywałam, ale było tam o tym, że był czyjś ślub i Draco był drużbą a Hermiona druhną. No i po ceremonii Hermiona poszła się przejść do lasu a Draco poszedł z nią i ona była przez to na niego zła. I się kłócili. Aha, i Draco jeszcze nawreszczał za coś na skrzata domowego. Tylko tyle pamiętam. Jesli ktoś z was zna tego bloga, bardzo proszę o linka. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pomogę, nie czytałam takiego bloga. :)

      Usuń
    2. Spośród przeczytanych wszystkich blogów o tematyce Dramione byłoby trudno znaleźć takowego. :D

      Usuń
    3. http://world-behind-my-wall-rose.blogspot.com/

      Usuń
  40. No fakt, że trzeba było trochę długo czekać, no ale opłaciło się. Rozdział CUDOWNY :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wspaniale się to czytało :) Dzisiaj cały dzień atakuje blogi o tematyce Dramione i twój jest jednym z tych najlepszych :D Gdy przejrzę jeszcze inne które mam otwarte na karcie, powrócę i zacznę czytać twoje opowiadania od samego początku. Dodaję do czytanych i czekam na następne rozdziały :) to-stay--alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. świetne! :D przede wszystkim boski szablon. Dziewczyno masz talent!
    od soboty prowadzę bloga o bieberze i grace (it-is-only-bad-feeling.blogspot.com), mam nadzieję, że choć trochę przeczytasz, byłabym zaszczycona. oczywiście jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań - nie zmuszam.
    Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  43. Rozdział jak najbardziej na 6 z plusem. :) Jeżeli mogłabym prosić to informuj mnie o nowych notkach na gadu-gadu: 37699982. W jedną noc przeczytałam wszystkie Twoje rozdziały. <3 Pozdrawiam, Paulina G.

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie będę oryginalna i powiem, że cały ten blog jest wspaniały ! Wszystkie rozdziały przeczytałam na raz i nie mogę się doczekać następnych. To dzięki tobie założyłam własnego bloga. http://meggie-zwiadowczyni.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Rozdział jest owszem, przyjemny, ale miałam nadzieję, że w końcu coś zacznie się dziać pomiędzy naszą tytułową parą. Wyczekuję tego momentu kiedy nareszcie zacznie porządnie iskrzyć między Draco i Hermioną i nadal nic. Wątki poboczne rozwijają się w mgnieniu oka, a oni nadal w przyjacielskich stosunkach. Mam nadzieję że sylwestrowa noc wniesie odrobinę romansu. :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Gdzie pocałunek ?! :D

    OdpowiedzUsuń
  47. hej, chcę Cię powiadomić, iż nominowałam Cię do Liebster Award. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo fajne zakończenie, jak i początek. Intrugujące, zaskakujące, ale i takie zwykłe, normalne. Może przeczytasz to, co inni już napisali, ale co tam. :) Fajnie opisujesz. Dokładnie z pomysłem, ale nie nudno. Masz wielki talent, którego pozazdrościłyby ci z pewnością niektóre pisarki. Mam nadzieję, żę nie zepsujesz się, ale wątpię w to, bo wydajesz się być całkiem normalna. Oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Czytałam wiele opowiadań o Dramione i muszę przyznać, że twój blog spodobał mi się najbardziej. Mam wielkie wymagania, ale ty je spełniasz i to doskanale! Szkoda tylko, żę rozdziały są tak rzadko, jednakże wiem, iż jest szkoła, nauka, przyjaciele i w ogóle wszystko. Trochę bezsensu jest to, co tutaj piszę, jednak ma w sobie to coś, co chcę przez to wyrazić na temat tego bloga. Pisz dalej. Czekam z niecierpliwością. :) / Zaintrygowana

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetny rozdział, zaciekawiłaś mnie ;)

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń